https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Nowe wiadukty pochłonęły miliony, ale i tak po deszczach są zalewane przez wodę

Paweł Chwał
31 lipca. Droga pod wiaduktem przy ul. Gumniskiej. Zamontowana pompa nie radziła sobie z nadmiarem wody
31 lipca. Droga pod wiaduktem przy ul. Gumniskiej. Zamontowana pompa nie radziła sobie z nadmiarem wody Paweł Chwał
Wystarczyło pół godziny intensywnego deszczu, aby sparaliżować pół Tarnowa. Przejazd przez miasto był utrudniony, lub wręcz niemożliwy pod kilkoma wiaduktami kolejowymi. Irytuje zwłaszcza to, że obiekty były latami gruntownie przebudowane, a kolej obiecywała, że do podtopień nie będzie już dochodziło. Co poszło nie tak?

Opad, który odnotowano w Tarnowie w środę 31 lipca był rekordowo wysoki (w ciągu kilkudziesięciu minut spadła ponad połowa miesięcznej normy deszczu), ale to tylko po części tłumaczy problemy, z którymi musieli się zmierzyć się w tym dniu kierowcy.

- Próbowałem przejechać Gumniską, ale nie dało rady. Samochody stały, inne zawracały. Tylko ci, którzy mają samochody z wyższym zawieszeniem ryzykowali wjazd pod wiadukt, pod którym stało wielkie jezioro - mówi Andrzej Mikoś, który wracał z pracy. Zawrócił i pojechał objazdem przez Lwowską, gdzie również woda zebrała się pod wiaduktem, choć już w ilości takiej, że można było przejechać.

Problem był również na przebudowanych w ostatnich latach wiaduktach przy ul. Krakowskiej, Czerwonych Klonów i Warsztatowej. Jest to o tyle dziwne, że w trakcie ciągnących się latami prac, kolejarze wielokrotnie zapewniali, że opóźnienia związane są m.in. z tym, że chodzi o to, aby obiekty te uczynić w pełni niezatapialnymi. Wykonano przy nich zbiorniki na wodę i zamontowano pompy, które miały błyskawicznie odprowdzać deszczówkę, która spływa pod wiadukty. Sytuacja z ubiegłej środy pokazała, że zastosowane rozwiązania są niewystarczające.

- Przepompownie są sprawne. Wykonano je zgodnie z warunkami i wymogami Tarnowskich Wodociągów - przekonuje tymczasem Dorota Szalacha z krakowskiego oddziału PKP Polskie Linie Kolejowe. Tłumaczy, że przyczyną tworzenia się głębokich rozlewisk w rejonie wiaduktów przy ul. Krakowskiej, Warsztatowej i Czerwonych Klonów był chwilowy brak zasilania. - Kiedy przywrócono dostawy prądu, urządzenia działały już prawidłowo - dodaje.

Inna sytuacja miała miejsce na ul. Gumniskiej. Tutaj akurat prąd był, ale wydajność pompy, zamontowanej przy obiekcie okazała się za mała, aby szybko uporać się z nadmiarem wody w czasie tak intensywnych opadów, jak przed tygodniem.

- Przejazd pod wiaduktem został wprawdzie otwarty dla ruchu, ale wciąż trwają przy nim jeszcze prace. Zamontowana jest tam na razie pompa tymczasowa. Docelowo będzie pracować tam urządzenie o większej wydajności - zapewnia Dorota Szalacha.

Na ul. Gumniskiej już wcześniej dochodziło do podtopienia przejazdu pod wiaduktem. Wówczas jednak kolejarze tłumaczyli, że związane miało to być również z brakiem zasilania.

Sytuacja z ub. tygodnia sprowokowała tarnowskich drogowców do tego, aby podjąć zdecydowane działania w stosunku do PKP.

- Zwróciliśmy się do kolejarzy o zwołanie w trybie pilnym spotkania w Tarnowie, które połączone byłoby z wizją w terenie i przeglądem przepompowni przy wiaduktach w mieście. Te rozwiązania, które obecnie są zastosowane, kompletnie nie zdają bowiem egzaminu - tłumaczy Adam Gurgul z Zarządu Dróg i Komunikacji w Tarnowie.

Jak wyjaśnia, przepompownie są własnością kolei i miasto nie może ingerować w ich działanie, a jedynie wnioskować o to, aby wykonano przy nich przeróbki. - Skoro kolejarze skarżą się na problemy z prądem to najlepszym wyjściem w tej sytuacji byłoby wyposażenie przepompowni w alternatywne źródła zasilania. Wystarczyłoby zamontować własne agregaty, które włączałyby się automatycznie, gdy pojawiają się przerwy w dostawach prądu z sieci - tłumaczy Adam Gurgul.

Drogowcy domagają się także od PKP zamontowania pomp o większej wydajności.

- Ostatnia ulewa pokazała, że te, które są przy tarnowskich wiaduktach, ewidentnie sobie nie radzą. Gdyby nie interwencja strażaków i służb miejskich to problemy z przejazdem pod wiaduktami utrzymywałyby się dłużej - dodaje Gurgul.

Po blisko trzech latach od zamknięcia przejazdu al. Tarnowskich przy nowo powstałym wiadukcie w ostatnich dniach wreszcie pojawili się robotnicy. Rozpoczęły się prace związane z budową wanny szczelnej, która ma zapobiec przedostawaniu się wód gruntowych. Według zapowiedzi kolejarzy przejazd w tym miejscu ma być gotowy do końca roku, ale patrząc na zakres prac do wykonania jest to raczej mało prawdopodobne.

AKTUALIZACJA. 11 SIERPNIA

Sytuacja z zalaniem przejazdu pod wiaduktem powtórzyła się w nocy z soboty na niedzielę (10 na 11 sierpnia) przy ul. Krakowskiej. Tym razem nie było przerwy w dostawie prądu, a mimo to zamontowana przy wiadukcie pompa przez wiele godzin nie była w stanie usunąć nadmiaru wody z jezdni. Były duże problemy z przejazdem w tym miejscu.

Rusza budowa superpociągu. W godzinę z Krakowa do Warszawy?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Komentarze 14

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
2019-08-12T16:24:05 02:00, Gość:

Pralfa stoi odłogiem ,owintar ,góra Marcina, amfiteatr zrąbany betonem,ale Wąsaty z PO KO bo pogadał ze Schetyną szczęśliwy włodarze miasta którego słuchają w kake i szczęśliwy bo Augustynowa przybyła 5

Seniorzy na Ciebie nie głosują bo wiedzą kim jesteś, tylko młodzi 90 bo niewiedzą czym smierdzisz i na tym kapitał polityczny zbijasz

G
Gość
Pralfa stoi odłogiem ,owintar ,góra Marcina, amfiteatr zrąbany betonem,ale Wąsaty z PO KO bo pogadał ze Schetyną szczęśliwy włodarze miasta którego słuchają w kake i szczęśliwy bo Augustynowa przybyła 5
G
Gość
Tarnów to wiocha włodarze dają się za drobne sadzać do kryminału a Nowy Sącz i Rzeszów korzysta a Tarnów staje się typową sypialnią dla Krakowa.ale wąsaty robi dicho dla seniorów w amfiteatrze
G
Gość
Jacy włodarze takie miasto
G
Gość
Pompy pompami, ale dlaczego nikt nie wpadł na to, żeby zamontować jakiś system ostrzegania o zalanych wiaduktach ? Np. ten na Krakowskiej. Kiedy zostaje zalany i rejestruje to czujnik zamontowany np. na wys. 10 cm nad poziomem jezdni mógłby automatycznie uruchamiać znak objazdu przez ul. Kochanowskiego. Poziom wody spada, czujnik wyłącza sygnalizację informującą o objeździe. Proste.
G
Gość
Biorę to na siebie,to moja wina,jestem właścicielem Tarnowa.

mr.Sanguszco.
G
Gość
PKP jak państwo w państwie, nie ma na nich mocnych. To się w głowie nie mieści...
G
Gość
Partacze z PKP, fuszerki w całym kraju
G
Gość
2019-08-11T09:17:49 02:00, Mieszkaniec Monte Cassino:

Wiadukty wiaduktami, a dlaczego nikt nie pisze artykułu o największej aferze ociepleniowej w Tarnowie? Całe osiedla, bloki są ocieplane jeszcze raz, a dlaczego?

Bo tak.Głosowałeś na PIS, to masz...

G
Gość
2019-08-11T09:17:49 02:00, Mieszkaniec Monte Cassino:

Wiadukty wiaduktami, a dlaczego nikt nie pisze artykułu o największej aferze ociepleniowej w Tarnowie? Całe osiedla, bloki są ocieplane jeszcze raz, a dlaczego?

bo widocznie wcześniejsze były za łapówke dla starego prezesa TSM nie zgodne z norma a nowy też coś chce mieć z tego precederu . TSM powinien sie rozwiazać to relikt PRL

M
Mieszkaniec Monte Cassino
Wiadukty wiaduktami, a dlaczego nikt nie pisze artykułu o największej aferze ociepleniowej w Tarnowie? Całe osiedla, bloki są ocieplane jeszcze raz, a dlaczego?
M
Mieszkaniec
Powinni wyciągnąć konsekwencje od strony Prezydenta miasta, wykonawcy inwestycji, odbiorcy inwestycji, jak i wobec całego zarządu i Rady Miasta Tarnów. W dodatku powinni sprawdzić stan ich kont o ile się wzbogacili na tych inwestycjach. Tłumaczą się że studzienki nie wyrabiam z przyjmowaniem wody, bo tak zgodzę się jak za położone rury dopływów pod wiaduktami o średnicy 100mm, gdzie w niektórych gospodarstwach domowych rynny przydomowe mają średnicę 160mm. Tak że nad tymi wiaduktami powinna siąść jakaś komisja nadzoru budowlanego sprawdzić je wszystkie, a później powinno jeszcze wpaść do całego magistratu tarnowskiego CBA i zainteresować się Władzą tego miasta... co tu dużo pisać jednymi słowy "pańskie ja.. się dzieją w tym mieście"
J
Jaskolka
A Tuchowska... miało być sprawniej i lepiej...a nie dość że zalewa to autobusy się nie mieszczą... Było zrobić kładkę po staremu... Ewentualnie zwęzić chodnik bo po uj taki szeroki i jeszcze ze słupkami.Gdzie się tam ma minąć bus??? Autobus czy autokar to nawet nie wspomnę
E
Ewa
Na PKP oprócz nowych wagonów nic się nie zmieniło. Standardy dalej jak za komuny !
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska