Przypomnijmy, że region został podzielny na dwa okręgi. Pierwszy obejmuje miasto Tarnów oraz powiaty dąbrowski i tarnowski; drugi natomiast - Brzesko, Bochnię, Wieliczkę i Proszowice.
Przez moment było blisko
Przez jakiś czas wydawało się, że Koalicja Obywatelska, lewica i PSL dogadają się w kwestii wyłonienia wspólnego kandydata. Przynajmniej w Tarnowie. Przez pewien czas faworytem w rozgrywce o tę nominację miał być przewodniczący rady Miejskiej Jakub Kwaśny, który działa w Inicjatywie Polskiej Barbary Nowackiej. Sam zainteresowany pojawiających się pogłosek specjalnie nie dementował. Co więcej, już myślał nad strategią kampanijną.
- Byłem gotów podjąć się tej szaleńczej misji. Warunek był jeden. Idziemy blokiem. Tylko wtedy była szansa na wygranie z kandydatem PiS. Czy realna? Okazałoby się to przy urnie - mówi Jakub Kwaśny.
Ale w poniedziałkowe popołudnie wszystko się zmieniło, gdy Kwaśny na portalu społecznościowym opublikował sążniste oświadczenie, którym poinformował o rezygnacji. Oficjalny powód? Brak porozumienia na szczeblu centralnym.
- Ale jest zaleta tego, że mogłem być tym wspólnym kandydatem antyPiS-u. Odbyłem dużo rozmów z moimi byłymi kolegami partyjnymi z SLD. Przynajmniej odnowiliśmy kontakty - stwierdza Kwaśny.
Kilka dni na zastanowienie
Żadne decyzje nie zapadły jeszcze w Koalicji Obywatelskiej, której działacze jeszcze w środowe popołudnie nie wiedzieli, kogo zaproponują jako kandydata do senatu. Krążyły plotki, że do startu namawiana była posłanka Urszula Augustyn, ale jej celem - czego nie ukrywała - była „jedynka” do sejmu. Krótki żywot miała plotka, że o miejsce w senacie mógłby się ubiegać urzędujący prezydent Tarnowa Roman Ciepiela.
Na wybory senackie rękami machnęła lewica. Jej kandydatem miał być zasiadający już przed laty w ławach senackich przedsiębiorca Józef Sztorc. Ten jednak wpierw postanowił wystartować z własnego komitetu, po czym zdecydował się w ogóle nie testować swojej popularności wśród wyborców.
Ludowcy już mają chętnych
Polskie Stronnictwo Ludowe w boju o senat postawi na wypróbowanych działaczy. Z Tarnowa szturm na Warszawę podejmie były wicestarosta Zbigniew Karciński, obecnie radny powiatu tarnowskiego. - Startuję po to, żeby osiągnąć sukces. Jestem stąd, mieszkańcy znają mnie już dobrze jako samorządowca i wszystko jest w ich rękach - mówi.
Region brzeski i wielicki swoimi plakatami oblepi niechybnie były wicemarszałek województwa Wojciech Kozak.
Na prawicy wszystko jasne
Na dziś możemy mieć stuprocentową pewność, kogo do walki o „izbę refleksji” wyśle Prawo i Sprawiedliwość. Będą to dwaj profesorowie: Kazimierz Wiatr (region tarnowski) i Włodzimierz Bernacki (okręg brzesko-wielicki). Z marzeniami o nominacji partyjnej musiał pożegnać się dotychczasowy senator z drugiego wymienianego okręgu - Zbigniew Ciochoń. Powód? Krytyczny stosunek do reformy wymiaru sprawiedliwości, którą przygotowało PiS.
Walcząca o prawicowy i narodowy elektorat Konfederacja zaproponowała natomiast start Dariuszowi Klichowi oraz Władysławowi Łachowi. A kandydaci nie odmówili.
FLESZ - Afera hejterska w Ministerstwie Sprawiedliwości
