FLESZ - 1 mld zł dziennie za lockdown
Tarnów wyłączył na godzinę oświetlenie na Elektrycznej i Spokojnej
Lampy zgasły 1 grudnia na godzinę w ramach protestu części samorządowców, sprzeciwiających się deklaracji polskiego rządu, który zapowiadał złożenie weta wobec propozycji nowego budżetu Unii Europejskiej. Prezydent umyślnie wybrał akurat te ulice, gdyż – jak tłumaczył – ich przebudowa była możliwa dzięki środkom unijnym.
- Uważam, że należało zaprotestować. Forma była bardzo łagodna, chociaż nietypowa. Gdyby to było wyłączenie oświetlenia na ratuszu to być może nikt, by tego nie zauważył, ale Elektryczną zauważyli wszyscy, łącznie z tymi, którzy się z taką formą nie zgadzają – odpowiadał w trakcie sesji na zarzuty radnych prezydent Roman Ciepiela.
Skarga przyjęta, konsekwencji dla prezydenta brak
Skargę na prezydenta wniósł radny Marek Ciesielczyk. Zanim temat trafił na sesję, rozpatrzyła ją pozytywnie komisja skarg. Radni zasięgnęli m.in. opinii policji, która przyznała, że brak oświetlenia ulicznego może powodować obniżenie poziomu bezpieczeństwa, w szczególności na przejściach dla pieszych.
- Jakim prawem prezydent miasta wyłącza światła na miejskiej ulicy, tak jakby to było w jego ogródku i jeszcze ogłasza, że robi to w naszym imieniu. To jest jawne nadużycie – przekonywał Marek Ciesielczyk.
W podobnym tonie wypowiedziała się radna Anna Krakowska, której zdaniem decyzja prezydenta miała kontekst polityczny.
- Ja to weto rozumiałam inaczej, chodziło bowiem o to, aby wynegocjować jeszcze lepsze warunki dla Polski – stwierdziła radna.
I dodała, że do weta ostatecznie i tak nie doszło, stąd decyzja o wyłączeniu świateł była niepotrzebna i opierała się tylko na hipotezie, że rząd może je zastosować.
Za przyjęciem skargi głosowało 13 radnych, 10 było przeciw. Uchwała ta nie skutkuje żadnymi konsekwencjami dla prezydenta.
