Ryszard Ścigała prawdopodobnie przeczuwał, że Temida może nie być dla niego łaskawa i nie pojawił się wczoraj na odczytaniu wyroku. Sąd Okręgowy w Tarnowie zmniejszył mu wprawdzie wymiar kary więzienia z 5 do 3 lat, ale jednocześnie nie miał wątpliwości, iż oskarżony samorządowiec przyjął w 2010 roku łapówkę.
- Mamy do czynienia z działaniem prezydenta miasta, a zatem wysokiego funkcjonariusza samorządowego, który z racji sprawowanej funkcji powinien być wzorem przestrzegania prawa - mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia Tomasz Kozioł.
Śledczy udowodnili, że Ścigała przyjął w dwóch transzach 70 tys. zł od przedstawicieli krakowskiego oddziału firmy Strabag, w zamian za przychylność przy rozstrzyganiu miejskich przetargów. Samorządowca pogrążyły przede wszystkim zeznania byłych drogowców, ale również ówczesnych szefów żużlowej spółki Unia Tarnów - Pawła P. i Bogdana G. Relacje tego ostatniego, opisującego przekazywanie gotówki, obrona próbowała podważać do samego końca procesu.
- Zeznania świadka G. znajdują uzupełnienie w innych dowodach. Trzeba podkreślić, że początek sprawy miał miejsce w 2012 roku, gdy w ramach śledztwa dotyczącego nieprawidłowości przy finansowaniu łącznika autostradowego jeden z szefów firmy Strabag spontanicznie wskazał, że przygotowano i przekazano pieniądze dla prezydenta - zauważył sędzia Kozioł.
Zdaniem sądu istotnymi dowodami świadczącymi o przekazaniu łapówki są także rejestry rozmów telefonicznych oraz dokumenty bankowe.
Podczas zakończonego w lipcu ub.r. procesu przed Sądem Rejonowym w Brzesku Ścigała został uznany winnym jeszcze dwóch zarzutów.
We wczorajszym wyroku sąd nakazał brzeskiej Temidzie ponowne zajęcie się wątkiem przekroczenia uprawnień przez byłego prezydenta w zakresie zmiany warunków technicznych przebudowy ul. Kryształowej w Tarnowie na korzyść spółki zależnej od firmy Strabag.
Ryszard Ścigała został natomiast wczoraj oczyszczony z trzeciego zarzutu - ingerencji w przetargi na budowę ulic: Głogowej, Rogoyskiego oraz fragmentów u. Westerplatte, co zdaniem prokuratora miało sprzyjać firmie zaprzyjaźnionego lokalnego biznesmena.
W efekcie sąd apelacyjny zmniejszył Ścigale karę grzywny ze 160 tys. zł do 12,5 tys. zł., z 10 do 8 lat skrócił mu również czas obowiązywania zakazu zajmowania kierowniczych stanowisk w instytucjach publicznych.
- Cieszę się, że mimo szerokich koneksji, wpływów, obrońców z najwyższej półki, wszyscy jesteśmy równi wobec prawa - komentował prawomocny już wyrok prok. Seweryn Borek z krakowskiej prokuratury.
Obrona byłego prezydenta zapowiada złożenie wniosku o kasację wyroku do Sądu Najwyższego. - Ponieważ wierzę w niewinność mojego klienta, będę starał się jak najlepiej odnieść do tego w postępowaniu kasacyjnym - przekonywał mec. Bogusław Filar. Wniosek i kasacja nie wpływa na wstrzymanie wykonania kary. Ścigała może w ciągu miesiąca spodziewać się wezwania do stawienia się w więzieniu.
Inni też z wyrokami
Oprócz Ryszarda Ścigały na ławie oskarżonych zasiedli dwaj byli urzędnicy tarnowskiego magistratu: Zdzisław Musiał i Jacek Kułaga oraz przedsiębiorca Wiesław Frys.
Sprawie Musiała jeszcze raz przyjrzy się sąd w Brzesku. Kułaga i Frys usłyszeli natomiast prawomocne wyroki w sprawie ustawienia przetargów. Pierwszy z nich skazany został na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata, 7,5 tys. zł grzywny i zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych na 3 lata. Przedsiębiorcy wymierzono karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu i 10 tys. zł grzywny.
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska