https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Sąd nad ulicą Krakowską

Andrzej Skórka
Nic dziwnego, że  ulicę wciąż trzeba naprawiać, jeśli nawierzchnię układano zimą, a firma korzystała z usług różnych ekip kamieniarskich - komentuje Stanisław Karwacki, mieszkaniec ul. Krakowskiej
Nic dziwnego, że ulicę wciąż trzeba naprawiać, jeśli nawierzchnię układano zimą, a firma korzystała z usług różnych ekip kamieniarskich - komentuje Stanisław Karwacki, mieszkaniec ul. Krakowskiej Andrzej Skórka
Mamy ciąg dalszy skandalu wokół zmodernizowanego zaledwie półtora roku temu odcinka ulicy Krakowskiej. Choć droga wciąż jest na gwarancji, wykonawca przebudowy nie chce naprawić przed zimą mnożących się lawinowo usterek. Od soboty na zlecenie magistratu jezdnię naprawia więc miejska spółka. Ale to dopiero początek problemów. Wiele wskazuje na to, że w przyszłym roku dużą część nawierzchni ul. Krakowskiej trzeba będzie zrywać i układać od nowa.

O fatalnym stanie ulicy ostatnio na łamach "Gazety Krakowskiej" pisaliśmy kilkanaście dni temu. Udowodniliśmy, że w wielu miejscach niedawno układaną kostkę bez trudu da się z jezdni wyłuskać gołymi rękami. A będzie jeszcze gorzej, bo wykruszają się i wypłukują spoiny między chyba już tysiącami kostek z porfiru.

Urząd miejski na początku października zobowiązał firmę MK BUD do usunięcia usterek w ramach gwarancji. Drogowcy nie zareagowali, choć wyznaczony im termin upłynął w piątek. Dlaczego? Od dawna usiłujemy poznać stanowisko firmy. Mimo wielu prób nie udało nam się skontaktować z szefami MK BUD. Nie dostaliśmy również odpowiedzi na pytania wysłane mailem do spółki w piątek.
Tymczasem miasto dzień po upływie wyznaczonego terminu za naprawę zabrało się własnymi siłami. W sobotę rano pierwszy niewielki fragment ul. Krakowskiej ogrodzono barierkami, a ekipa z Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych mocowała obluzowane kostki. Ograniczyła się jednak do zaledwie kilku metrów kwadratowych jezdni w pobliżu skrzyżowania z ul. Bandrowskiego.
- Zostało wykonane najtrudniejsze technologicznie miejsce, a tego nie robi się w pięć minut - mówi Jacek Kułaga, dyrektor Centrum Usług Ogólnomiejskich w Urzędzie Miasta Tarnowa. Dodaje, że najważniejsza jest jakość robót, a nie ich tempo.

Prace na całym odcinku zająć mają 10 dni roboczych. Na szczęście obejdzie się bez konieczności wyłączania ulicy z ruchu. Ale kierowcy muszą się liczyć z utrudnieniami w przejeździe i problemami z parkowaniem samochodów.
- Uzupełnimy wszystkie spoiny, które do tej pory uległy zniszczeniu. Stosujemy dobre materiały, które muszą wytrzymać do czasu realizacji na ulicy pełnego programu naprawczego - dodaje dyr. Kułaga.

Remont remontu może kosztować miasto kilkadziesiąt tysięcy złotych. W przyszłym roku na ratowanie inwestycji Tarnów musi zarezerwować znacznie większe pieniądze. Bo hasło "program naprawczy" może oznaczać nawet perspektywę zerwania całej nowej kamiennej nawierzchni z jezdni i układania jej od nowa. Wtedy w grę wchodziłyby miliony złotych. O zakresie i kosztach prac, które musiałyby zostać wykonane w przyszłym roku, urzędnicy nie chcą na razie rozmawiać.

- Jesteśmy w trakcie negocjacji z jednym z instytutów naukowo-badawczych, zajmujących się transportem i drogownictwem, w sprawie opracowania zakresu robót, jakie trzeba wykonać, by naprawić Krakowską - mówi Krzysztof Madej, dyrektor Centrum Rozwoju Miasta. Magistrat nadal nie ujawnia wyników ekspertyzy, której zmodernizowany odcinek ul. Krakowskiej poddany został na wiosnę. W tym tygodniu poznają ją jedynie radni z komisji rozwoju miasta. Ale posiedzenie będzie dla mieszkańców zamknięte.
Zwrotu dodatkowych nakładów na ulicę samorząd będzie dochodził od MK BUD w sądzie. Na razie wydał na ekspertyzę 20 tys. zł, a na sprzątanie wypadających kostek 300 - Pozew złożony zostanie po wykonaniu programu naprawczego - dodaje Madej.

Fakty

Przekładane terminy
- Modernizacja ul. Krakowskiej w centrum Tarnowa pochłonęła ponad 7 mln zł. Prace ruszyły na początku maja 2011 r. i miały potrwać do połowy listopada. Potem na wniosek wykonawcy termin ukończenia prac wyznaczono na końcówkę lutego 2012 r. I ten termin nie został jednak dotrzymany. Ostatecznie przesunięto go o kolejny miesiąc.
- Przeciągające się roboty tłumaczono najpierw koniecznością wykonywania dodatkowych prac związanych z przebudową sieci kanalizacyjnej, a potem również niesprzyjającą pogodą.
Masa usterek
- Pierwsze usterki w postaci wykruszającej się kostki i ubytków fugi pojawiły się już miesiąc po oddaniu ulicy do użytku. W ramach gwarancji ul. Krakowska naprawiana była już czterokrotnie - w maju, sierpniu i grudniu 2012 r. oraz w kwietniu 2013 r.
Sprawa w prokuraturze
- Przez dziewięć miesięcy Prokuratura Okręgowa w Tarnowie prześwietlała przetarg na remont ulicy. Powodem było m.in. użycie do budowy chodników materiału innego niż wskazany przez projektanta. Śledztwo umorzono, uznając, że prawo nie zostało złamane.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
antypis
napewno nie Ty za to placisz,bo jestes bezrobotny,wiec niech Cie glowa nie boli to placi....
J
Józef_bonk
Jak w rumunii za caucesku.
J
Józef_bonk
Jaka szkoda że rychu w więzieniu. On takie sloidne drogi budował...
B
Barni
A kto ma być winny i odpowiadać? Ścigała. No przecież cała ta rewitalizacja Krakowskiej to był pomysł Ścigały. To miał być przecież jego pomnik dla potomności. Wyobrażacie sobie aby w dobie wiernopoddańczych stosunków panujących w Urzędzie ktoś inny mógł robić taką inwestycję za jego plecami i bez jego nadzoru.
B
Barni
A kto ma być winny i odpowiadać? Ścigała. No przecież cała ta rewitalizacja Krakowskiej to był pomysł Ścigały. To miał być przecież jego pomnik dla potomności. Wyobrażacie sobie aby w dobie wiernopoddańczych stosunków panujących w Urzędzie ktoś inny mógł robić taką inwestycję za jego plecami i bez jego nadzoru.
m
marian
Sąd sądem ale gdzie są winni całej tej paranoi. W zakładzie pracy jakby ktoś zrobił takiego bubla to by wyleciał na zbity pysk. A przecież jest to wspólne niedołeżne dzieło i wykonawcy i urzędu miasta. I nikt się nie poczuwa to tego aby się podać do dymisji.
Najlepiej przy korycie trwać, głuchy na wszystko i udawać że nic się nie stało.
t
tarnowianin
A co robila firma z Dani kto jak wynajal co oni badali na ul. Krakowskiej. Moze ktos to wyjasni????/
Kto za to placil????????/
d
doberman
Gdzie są winni temu wszystkiemu??? Nikt nie odpowiada? Dlaczego urząd robi z nas idiotów? Liczymy się tylko jako głosy przed wyborami? Ludzie musimy się obudzić trzeba ich wszystkich wywalić ze stołków. I chce ich zobaczyć jak się rejestrują w urzędzie pracy jako bezrobotni bez prawa do zasiłku - bo powinni być zwolnieni dyscyplinarnie
M
Mieszkaniec
Skandal trwa w najlepsze !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Główna ulica reprezentacyjna Tarnowa, miała być taka piękna, taka kolorowa, taka niepowtarzalna - a wyszło jak zawsze ! Czy znowu brak odpowiedzialnych za taką fuszerkę ?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska