Kłopoty z tężnią na Górze św. Marcina w Tarnowie
To już druga taka sytuacja od czasu uruchomienia w długi majowy weekend konstrukcji z drewna i tarniny na zagospodarowanym na nowo placu po dawnym amfiteatrze na zboczu Góry św. Marcina.
Poprzednio też zabrakło solanki i ta na kilka godzin przestała się sączyć po tarninowych gałązkach. O problemie poinformowały osoby, które przyszły do tężni, aby skorzystać z leczniczych inhalacji. Bez solanki konstrukcja nie spełnia swojej zdrowotnej roli.
- To nie jest jakaś poważna awaria. Po prostu solanka również paruje i w związku z tym jej zapasy się wyczerpują, zwłaszcza wtedy, kiedy jest wyższa temperatura - mówi Ireneusz Kutrzuba, rzecznik prasowy tarnowskiego magistratu.
Solanki w tężni w Tarnowie już nie zabraknie?
Tężnia na Górze św. Marcina to inicjatywa mieszkańców, którzy przegłosowali jej ustawienie w tym miejscu w ramach Budżetu Obywatelskiego. Inwestycja zanotowała trzyletni poślizg i zamiast w 2019, oddano ją dopiero w tym roku. Budowa tężni wraz zagospodarowaniem placu kosztowały 900 tys. zł.
- Aby w przyszłości nie dochodziło do sytuacji, że tężnia przez jakiś czas nie pracuje, podjęta została decyzja o zamontowaniu czujnika, który będzie monitorował na bieżąco ilość solanki. Jeżeli jej zapas będzie się wyczerpywać, wysłany zostanie komunikat do firmy, która sprawuje pieczę nad tężnią, aby uzupełnić zapas – tłumaczy Ireneusz Kutrzuba.
Bądź na bieżąco i obserwuj
