Prawie godzinę nie sposób było wczoraj przejechać Tuchowską. Wszystko przez tira, który utknął pod wiaduktem kolejowym przy kościółku na Terlikówce.
Kierowca auta, który jechał od strony miasta nie zastosował się do ustawionych po jednej i drugiej stronie wiaduktów znaków informujących o dopuszczalnej wysokości pojazdów, które mogą pod nimi przejechać. Przecisnął się pod pierwszym wiaduktem, ale pod drugim ciężarówka już się nie zmieściła. Auto skutecznie zablokowało przejazd w tym newralgicznym miejscu. Korki ciągnęły się przez ponad kilometr.