FLESZ - Zmiana kolejności szczepień
Na ulicy Marynarki Wojennej interweniowała Straż Miejska
Do Straży Miejskiej w Tarnowie w piątkowy poranek dzwonili zaniepokojeni mieszkańcy miasta. Ich uwagę zwrócił mężczyzna ubrany w białą koszulkę z napisem „Typowy niewolnik z kagańcem na gębie, bo tak mu w telewizorze kazali”, który z megafonem szedł ulicami Tarnowa i głosił hasła antyszczepionkowe. Podawał również, że rząd w sprawie koronawirusa kłamie. Widziany był w centrum miasta na ulicy Krakowskiej, Wałowej, ale również na terenie dużych osiedli m.in. Marynarki Wojennej.
Atyszczepionkowe hasła głoszone przez megafon zaniepokoiły tarnowian
Nagranie jednego ze zgłoszeń od mieszkańców, które wpłynęły do strażników, funkcjonariusze udostępnili na YouTube. Dzwoniąca kobieta była zbulwersowana zachowaniem mężczyzny pod blokiem, przy ulicy Marynarki Wojennej:
„Jakiś gość stoi, antyszczepionkowiec przez megafon opowiada takie głupoty ludziom, że jestem w szoku…” „...Gościu stoi na chodniku z megafonem i opowiada takie pierdoły ludziom, żeby się nie szczepili, że rząd kłamie. No masakra”.”
Kobieta prosiła też strażników miejskich o szybką interwencję: „...W miarę szybko, bo jak to ludzie słuchają. Ja pracuję w służbie zdrowia i wiem. ile ludzi umiera na covid...".
Mężczyzna odpowie przez tarnowskim sądem
Strażnicy postanowili sprawę wyjaśnić i podjechali na wskazaną ulicę. Na chodniku stał mężczyzna z kagańcem i megafonem. Gdy tylko zobaczył funkcjonariuszy, przestał wykrzykiwać hasła.
- Nie ma zgody na tego typu praktyki. Było ogromne oburzenie mieszkańców w tej sprawie. Niejedna osoba do nas dzwoniła, mówiąc, że to jest skandaliczne zachowanie. Uznaliśmy, że w tym zakresie nie będzie żadnego pouczenia. Dla nas takie zachowanie jest to niedopuszczalne - mówi Krzysztof Tomasik, komendant Straży Miejskiej w Tarnowie.
Strażnicy sporządzili wniosek do sądu o ukaranie. Mężczyzna będzie odpowiadał za niezakrywanie ust i nos i za używanie bez zgody nagłośnienia w miejscu publicznym
