Jeszcze w połowie grudnia na naszych łamach Radoń snuł plany lobbowania w radzie na rzecz dzielnicy Krzyż, w której wywalczył mandat. Niedługo później zaskoczył wszystkich, składając w kancelarii rady pismo z rezygnacją. Zaprzecza jednak pogłoskom, by jego decyzja spowodowana została jakimś konfliktem w łonie klubu. - Rezygnuję z powodu stanu zdrowia. Nawał obowiązków sprawił, że zaczęły się z nim problemy. Tymczasem, przy pełnym zaangażowaniu, praca w radzie jest bardzo absorbująca - mówi. - Proszę mi wierzyć, była to trudna decyzja. Mam świadomość, że zawiodłem swoich
wyborców. Ale postaram się im to wynagrodzić zaangażowaniem w społeczną pracę na rzecz dzielnicy.
Szukał go Interpol, wpadł w Dębicy
Jan Radoń jest przewodniczącym rady osiedla Krzyż i prywatnym przedsiębiorcą. Tuż przed objęciem mandatu radnego zrezygnował z członkostwa w radzie nadzorczej Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. Skąd pośpiech w przyjmowaniu jego rezygnacji? - Na jednej sesji nie można do rady dokooptować nowej osoby. Koalicjanci widać drżą o każdy głos przed głosowaniem tegorocznego budżetu - komentują radni opozycyjni.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nastolatek oblał się benzyną i podpalił!