https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Zeznania kluczowego świadka w procesie Ścigały

Robert Gąsiorek
Trwa proces apelacyjny w sprawie byłego prezydenta Tarnowa. Przed Sądem Okręgowym w Tarnowie zeznawał dziś Bogdan G., który miał przekazać łapówkę od szefów krakowskiego oddziału firmy Strabag, Ryszardowi Ścigale.

Proces apelacyjny Ryszarda Ścigały wkracza w decydującą fazę. Byłego prezydenta Tarnowa mocno obciążają zeznania Bogdana G., który przyznał, że osobiście wręczał samorządowcowi koperty z pieniędzmi pochodzącymi od przedstawicieli krakowskiego oddziału firmy Strabag. Ścigała usłyszał w pierwszej instancji wyrok pięciu lat pozbawienia wolności, od którego się odwołał. Bogdan G. współpracy ze śledczymi zawdzięczał zaś w styczniu 2015 r. karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu.

Sąd Okręgowy w Tarnowie chciał byłego prezesa przesłuchać jeszcze w sierpniu. Ten jednak nie stawił się wówczas na wezwanie, usprawiedliwiając się brakiem urlopu z pracy w Niemczech.

Dopiero postraszony perspektywą możliwego odwieszenia kary wczoraj punktualnie stawił się w gmachu Temidy. Sąd interesowały głównie spotkania Bogdana G. z Ryszardem Ścigałą między czerwcem i wrześniem 2013 roku, a więc tuż przed zatrzymaniem obu mężczyzn przez ABW. Były prezes żużla dość dokładnie zrelacjonował dwa z nich.

Naciski na świadka?

Pierwsze odbyło się w czerwcu 2013 roku na stacji benzynowej.

- To było przypadkowe spotkanie, nie byliśmy umówieni. Rozmowa była krótka i dotyczyła tego, że pojawiła się informacja, iż doszło do przekazania pieniędzy na kampanię wyborczą od firmy Strabag za moim pośrednictwem. Z ust prezydenta padły wtedy takie słowa, których nie zapomnę, że trzeba będzie iść w zaparte - mówił wczoraj Bogdan G.

Na drugie spotkanie, miesiąc później, w jednej z tarnowskich restauracji, już się umówili. Rozmowa miała być bardzo emocjonalna. - Prezydent powiedział, że jeśli ta sprawa wyjdzie na jaw, to on sobie coś zrobi. Mnie było go żal, ale niczego mu nie obiecywałem - przekonywał świadek.

Wiarygodność świadka

Zdaniem prokuratora Seweryna Borka te zeznania potwierdzają, że Ścigała próbował wywierać wpływ na G.

Odtworzył nawet zarejestrowane nagranie rozmowy telefonicznej między mężczyznami dotyczące spotkania w restauracji. - Świadek potwierdził wszystkie swoje poprzednie zeznania, ale doszło dziś też do swoistego testu prawdy. Świadek szczegółowo opisywał w swoich zeznaniach spotkanie, na którym miał być szantażowany i to już opisywał w toku śledztwa, nie wiedząc wówczas, że rozmowy z tego okresu były rejestrowane - triumfował po posiedzeniu sądu prok. Borek.

Wczoraj Bogdan G. przepytywany był również na okoliczność spotkań z Pawłem P., byłym wiceprezesem spółki żużlowej. Obaj od początku przyznawali, że wspólnie pośredniczyli we wręczaniu Ścigale pieniędzy od szefów oddziału firmy Strabag. Gdy atmosfera wokół afery łapówkarskiej zaczęła gęstnieć, a prokuratura w lipcu 2013 r. przesłuchała P., prezesi umówili się na spotkanie przed jednym ze sklepów przy ul. Tuchowskiej w Tarnowie. - Mówił mi ogólnie to, o co był wtedy pytany. Nie ustalaliśmy żadnej wersji wydarzeń - przekonywał Bogdan G. Po zakończeniu posiedzenia sądu szybko wyszedł z budynku.

Ryszard Ścigała oskarżony o łapówkę

Prokuratura Okręgowa w Krakowie dowodzi przed sądem, że Ryszard Ścigała, będąc prezydentem Tarnowa przyjął w 2010 r. 70 tys. zł łapówki od przedstawicieli firmy Strabag. Zdaniem śledczych, pieniądze trafiły do byłego prezydenta w dwóch transzach. Łapówka miała gwarantować drogowcom przychylność samorządu przy rozstrzyganiu przetargów oraz stanowić wsparcie w kampanii wyborczej do samorządu w 2010 r. Ryszard Ścigała twierdzi, że żadnych pieniędzy nie przyjmował. Sąd pierwszej instancji skazał byłego prezydenta Tarnowa na 5 lat więzienia.

Ważnymi świadkami w sprawie byli dwaj byli szefowie Żużlowej Sportowej Spółki Akcyjnej Unia Tarnów. Bogdan G. i Paweł P. od początku śledztwa przyznawali się do tego, że pośredniczyli w przekazywaniu pieniędzy dla Ścigały. Byłego prezydenta obciążają zwłaszcza zeznania pierwszego z nich. G. również przed sądem w Brzesku opowiadał, że osobiście wręczał koperty z pieniędzmi ówczesnemu prezydentowi. Razem z Pawłem P. poddał się dobrowolnie karze.

Kolejna rozprawa zaplanowana jest na 6 listopada. Prawdopodobnie wtedy zapadnie wyrok

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

w
windy_city
co za wiarygodny świadek - wspólnik w korupcji... ale jaja...
e
edoo
Kiblować i oddawać kasę oszuście i kościelny klęczniku!!!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska