Noworodek pozostawiony został w Oknie Życia przed dwoma miesiącami. Siostry Józefitki z domu zakonnego przy ul. Mościckiego błyskawicznie zareagowały na dźwięk dzwonka w pokoiku sąsiadującym z oknem. Zaopiekowały się dziewczynką, od razu też powiadomiły policję oraz pogotowie ratunkowe.
- Dziecko było ładnie ubrane, wyglądało na zadbane - opowiadała siostra Joannes Mazurkiewicz. Obserwacja w szpitalu potwierdziła dobry stan zdrowia dziecka. Po krótkim pobycie pod opieką lekarską noworodek znalazł tymczasowy dom. - Dziecko znajduje się obecnie w zawodowej rodzinie zastępczej. Sposób sprawowania nad nim opieki jest monitorowany - mówi sędzia Tomasz Kozioł, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnowie.
Potwierdza, iż krótko po tamtych wydarzeniach do sądu zgłosiła się młoda kobieta, która prawdopodobnie jest matką dziewczynki. Kwestia ustalenia praw rodzicielskich pozostaje jednak otwarta.
- Jeśli kobieta chce ubiegać się o uznanie macierzyństwa, sąd rozpatrzy jej powództwo - dodaje sędzia Kozioł. Tajemnicą pozostają powody, dla których kobieta zdecydowała się zostawić córeczkę w Oknie Życia. Przy dziecku nie zostawiła żadnego listu. O tych okolicznościach nie informuje w tej chwili również sąd.
Dziewczynka była drugim dzieckiem, które trafiło do domu sióstr Józefitek odkąd przed czterema laty uruchomiono Okno Życia. W 2010 r. młoda kobieta z Dąbrowy Tarnowskiej zdecydowała się przynieść tam półroczną córeczkę. Nie skorzystała jednak z okna, tylko zadzwoniła do furty domu zakonnego i zostawiła niemowlę wraz z kompletem wszystkich dokumentów. Okazało się, że dramatyczną decyzję podjęła nie mogąc zapewnić córce odpowiednich warunków opieki. Kilka dni później dąbrowianka postanowiła dziecko odzyskać. Z pomocą pospieszyli jej wówczas samorządowcy z Dąbrowy Tarnowskiej, zapewniając samotnej matce dach nad głową.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+