Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnowski pięściarz Damian Kiwior jest już zawodowcem i czeka w Anglii na debiut

Jerzy Filipiuk
Jerzy Filipiuk
Tarnowianin Damian Kiwior (z prawej) trenuje w gymie w Wolverhampton pod okiem trenera z Indii Paula Manna
Tarnowianin Damian Kiwior (z prawej) trenuje w gymie w Wolverhampton pod okiem trenera z Indii Paula Manna Archiwum Damiana Kiwiora
Boks. - Widzę, że cały czas się rozwijam. Jestem bardzo zadowolony z tego, co robię. Mam teraz większe perspektywy przed sobą - zapewnia tarnowianin Damian Kiwior, który od listopada trenuje w Anglii, szykując się do debiutu na zawodowym ringu.

Były już zawodnik Tigera Tarnów mieszka i trenuje w Wolverhampton. Do Anglii przyjechał na początku listopada. Rodzinny dom odwiedził tylko raz - z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Nawet Sylwestera spędził w Wolverhampton. 1 stycznia trenował już od godziny 6 rano.

Mieszka u starszego kuzyna Łukasza Maksymowicza, którego córka Nikola trenuje w Global Boxing Tarnów pod okiem Aleksandra Maciejowskiego, wychowawcy m.in. mistrzyni świata kadetek i medalistki młodzieżowych MŚ Justyny Walaś.

- W tym samym gymie pracuje 10 trenerów, a trenuje około 70 bokserów. Głównym szkoleniowcem, który odpowiada za moje przygotowania, jest pochodzący z Indii 42-letni Paul Mann. Pozostali trenerzy są Anglikami. Ćwiczę trzy, a zdarza się, że nawet cztery razy dziennie po około dwie godziny - mówi Kiwior.

Ma już za sobą ok. 20 sparingów. Dwa z nich odbył z 29-letnim Rosjaninem Dawidem Awanesjanem, który w maju 2016 roku w Glendale (USA) pokonał Shane’a Mosleya, a w lutym 2017 roku w Cincinnati (USA) przegrał, ale po świetnym pojedynku, z innym byłym amerykańskim mistrzem świata zawodowców Lamontem Petersonem.

- Pierwszy sparing z Rosjaninem stoczyłem na początku moich zajęć w gymie, po wyleczeniu urazu tkanek kostnych lewej ręki, z powodu którego we wrześniu i październiku praktycznie pauzowałem, bo tylko od czasu do czasu biegałem i ćwiczyłem na siłowni. Walczyłem z nim ostrożnie. W drugim sparingu biłem się z Awanesjanem już przez sześć rund - mówi. I dodaje: - Jestem zadowolony ze sprawdzianów, bo mam okazję walczyć z bokserami ze światowej czołówki.

Od miesiąca tarnowianin współpracuje z Arturem Orlińskim - dietetykiem, trenerem personalnym, trenerem biegaczy z Runmageddonu i walk MMA w Legion Team Żabno, instruktorem na siłowni oraz menedżerem Klubu Master’s Gym.

Kiwior dopiero po przyjeździe do Wolverhampton zaczął się uczyć języka angielskiego.

- Wolnego czasu mam bardzo mało. Trenuję w gymie i na siłowni, staram się też jak najwięcej wypoczywać. Mój główny trener pojechał z trzema bokserami na dwanaście dni na treningi do Hiszpanii, wróci w niedzielę, więc ćwiczę z innymi szkoleniowcami - mówi Kiwior.

Jako zawodowiec zadebiutuje 3 marca w Walsall. Na razie nie zna nazwiska rywala. Ma je poznać w przyszłym tygodniu. Wystąpi w kategorii lekkopółśredniej (do 147 funtów, czyli do 66,678 kg), potem chce walczyć w kategorii super lekkiej (do 140 funtów, czyli do 63,503 kg).

- Na razie, po takiej przerwie, trudno byłoby mi się zmieścić w niżej kategorii - tłumaczy.

Dlaczego czterokrotny medalista mistrzostw Polski seniorów (złoto 2016 i 2017, srebro 2014, brąz 2013), młodzieżowy mistrz (2016) i wicemistrz (2012) kraju, ćwierćfinalista ME (2017) oraz uczestnik MŚ (2017), zajmujący 36.-42. miejsce w październikowym rankingu AIBA w kategorii 69 kg, zdecydował się zakończyć amatorskie występy i rozpocząć starty w gronie „profi”?

Kiwior przekonuje, że przesądziło o tym rozgoryczenie po dwóch niezasłużonych, nie tylko jego zdaniem, porażkach, których doznał najpierw w kwietniu 2016 roku w europejskim turnieju kwalifikacyjnym w Samsunie (Turcja) o awans do igrzysk olimpijski w Rio de Janeiro, a następnie w czerwcu 2017 roku w Charkowie w ćwierćfinale ME.

Tarnowianin w Samsumie przez prawie trzy rundy walki ze Zdenkiem Chladkiem był aktywniejszy, w dodatku w drugim starciu po jego prawidłowym ciosie rywal doznał urazu łuku brwiowego i gdyby lekarz nie dopuścił Czecha do dalszej walki, wygrałby z nim przez techniczny nokaut. W Charkowie po pojedynku z Vasilim Belousem dwóch sędziów przyznało mu zwycięstwo 29:27, a trzech orzekło remis 28:28, ale wskazało na Mołdawianina, choć wcześniej odjęto mu punkt za ostrzeżenie.

- Obie walki przegrałem niezasłużenie. Po drugiej straciłem wiarę, że mogę coś więcej osiągnąć w boksie amatorskim. Nie miałem też pewności, że uda mi się zakwalifikować do igrzysk olimpijskich w Tokio. Zostało do nich aż dwa i pół roku. Szkoda mi było więc uciekającego czasu. W kwietniu skończę 25 lat. Jestem w najlepszym dla boksera wieku. Dlatego po mistrzostwach Europy zdecydowałem się na zmianę. Przestawiłem się już na boks zawodowy i skupiam na debiucie - podkreśla Kiwior.

Sportowy24.pl w Małopolsce

MAGAZYN SPORTOWY24 - Boniek o biletach na mundial, grupie Polaków i bazie w Soczi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Tarnowski pięściarz Damian Kiwior jest już zawodowcem i czeka w Anglii na debiut - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska