https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tarnowskie: Gminy nie chciały dotacji na targi

Paweł Chwał
Nowe targowisko w Ryglicach ma być gotowe w październiku
Nowe targowisko w Ryglicach ma być gotowe w październiku archiwum Polskapresse
W środę w Zakliczynie swoje stragany rozstawiło 98 handlujących, we wtorek w Tuchowie było ich ponad 100. Cotygodniowe targi odbywają się tu, jak przed wiekami, na miejscowych rynkach. Jest tak, mimo że warunki i dla sprzedających, i dla kupujących są, delikatnie mówiąc, mało komfortowe. Do wzięcia były unijne pieniądze na budowę nowych, estetycznych targowisk, ale skorzystały z tego tylko nieliczne gminy w regionie.

W powiecie tarnowskim jedyne targowisko w ramach unijnego programu "Mój Rynek" powstaje w Ryglicach. Gmina dostała na ten cel milion złotych. Prace są już mocno zaawansowane. Jest duża szansa na to, że handel w nowym miejscu ruszy na dobre za trzy miesiące. Na razie, podobnie jak w Tuchowie czy w Zakliczynie, odbywa się on na rynku.

- Kiedyś może tak, ale dziś już nie przystoi, aby handel kwitł w reprezentacyjnym miejscu miasta. Stragany rozstawiane są tymczasowo, tylko w piątki. Prezentują się niespecjalnie i chluby Ryglicom raczej nie przynoszą - mówi burmistrz Teresa Połoska.
Nowe targowisko powstaje ok. 300 metrów od rynku. Sprzedaż będzie się na nim odbywać stale, przez cały tydzień, a jedną z największych zalet tego rozwiązania jest to, że przyjeżdżający do Ryglic będą mogli kupić na targowisku m.in. płody ziemi bezpośrednio od rolników, z pominięciem pośredników.

- Sieci handlowe nie zawsze dopuszczają lokalnych producentów na swoje stoiska, oferując nam marchewkę z Niemiec, pomidory z Hiszpanii czy ziemniaki z Izraela lub Egiptu. Co istotne, te produkty wcale nie są lepsze i tańsze niż nasze, a na pewno nie są zdrowsze. Są konserwowane - po to, aby nie zepsuły się w drodze do Polski - zauważa Stanisław Sorys z zarządu województwa małopolskiego. Jego zdaniem, nowoczesne targowiska stałe z powodzeniem mogłyby powstać w każdej gminie i utrzymałyby się. - Zapotrzebowanie na zdrową, polską żywność stale bowiem rośnie, a targowiska doskonale wpisywałyby się w ten trend, wy- chodząc naprzeciw oczekiwaniom kupujących - przekonuje Sorys.

W ubiegłym roku do programu unijnego zgłosiły się trzy gminy z naszego terenu - poza Ryglicami także Szczurowa i Szczucin, a w tym dwie - Bochnia i Czchów. Oczekiwania były jednak dużo większe. - Targi odbywają się przecież w kilkunastu innych gminach. Cóż, najwyraźniej nie zależy im na tym, aby podnieść standardy handlowania i promować swoich rolników - dziwi się Stanisław Sorys.
Burmistrzowie Tuchowa i Zakliczyna winę zrzucają na brak odpowiedniego terenu pod budowę targowiska. - Obrzeża miasta nie wchodzą w grę, bo nikt by się tam nawet nie pofatygował - mówi Mariusz Ryś, burmistrz Tuchowa. Jedną z najlepszych lokalizacji pod tego typu działalność była działka w sąsiedztwie dworca kolejowego, ale PKP ostatecznie wybrały ofertę firmy skupującej złom.

Również w Zakliczynie mają problem z lokalizacją targowiska. - Z przyjemnością ustawiłbym estetyczne wiaty koło ratusza, ale konserwator na pewno się na to nie zgodzi. A przenoszenie handlu poza centrum niespecjalnie ma sens, bo może się okazać, że w ten sposób zniszczymy wielowiekową tradycję jarmarków, które przyciągają do Zakliczyna setki osób z regionu. Korzystają na tym nie tylko sprzedający na Rynku, ale też właściciele sklepów ulokowanych wokół niego - mówi burmistrz Jerzy Soska.
Do wyprowadzenia handlu z obskurnego placu na zapleczu budynku Urzędu Gminy przymierzały się także władze Wojnicza, ale w ich przypadku przeważył czynnik finansowy.

- Sama dotacja od marszałka na budowę targowiska stałego nie wystarcza. Trzeba mieć także zarezerwowane pieniądze na wkład własny. A my w tym momencie jesteśmy w takiej sytuacji, że liczymy każdy grosz. Może kiedyś - mówi Wojciech Janus, wiceburmistrz Wojnicza.

Problem w tym, że program "Mój Rynek" się kończy i nie wiadomo, czy będzie kontynuowany w kolejnym budżecie unijnym na lata 2014-2020.

Potrzebę zmiany wyglądu najpopularniejszych targowisk w mieście dostrzegły także władze Tarnowa. Pierwszym krokiem było przeniesienie handlu z Kapłanówki na odpowiednio przygotowany plac w Chyszowie, drugim jest trwająca właśnie przebudowa Burku. Nowe targowisko w tym miejscu ma być gotowe w grudniu.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

n
nowy
Świetnie zainwetowane pieniadze?Zamiast zainwetowac w chodniki i drogi .ul.Tarnowska bez chodnika.Ul.Piastowska 2007r rozpoczęto remont-zdarto stary asfalt,utwardzono podłoze i połozono nowy asfalt,zaczeto ukladanie chodnika lecz nie skonczo.Zostaly studzienki rewizyjne przykryte deskami .Deski zgnily ze starosci -teraz tylko patrzec jak ktos wpadnie w taka studzienke i polamie nogi.Kto uklada kostke brukowa na takim nachyleniu terenu jak ul.Piatowska .Chodnik powinien byc tam stopniowany dla bezpieczenstwa ludzi w zimie.A tam zrobiono zjezdzalnie a nie chodnik.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska