Plusów mieszkania w Zakopanem jest sporo. Pewnie każdy miłośnik gór bez problemów je wymieni. My postanowiliśmy się przyjrzeć minusom. Bo tych niestety nie brakuje. Dlaczego więc nie warto mieszkać pod Giewontem?
Znalezienie mieszkania graniczy z cudem
Pierwsze poważny minus to bardzo drogie mieszkania na wynajem. Właściwie mieszkań dla osób pracujących na Podhalu nie ma, gdyż branża nastawiona jest na wynajem krótko terminowy. To bowiem generuje największe dochody. Nie liczcie więc na znalezienie chatki blisko szlaków, z której będziecie mogli robić codziennie wypady w Tatry - chatki za grosze. Znalezienie mieszkania na wynajem w samym Zakopanem graniczy z cudem. Ofert na rynku jest mało, a ceny wahaj się od 2500 zł do 12000 zł miesięcznie. Te najtańsze znajdują się na obrzeżach miasta.
Zawsze możecie nastawić się na zakup swojego własnego lokum. Tu ceny są również wysokie jak tatrzańskie szczyt - za kawalerkę 32 metry w bloku z lat 70. XX wieku trzeba zapłacić prawie 700 tys. zł. To informacje z portalu otodom.pl.
Wyższe koszty utrzymania
Kolejna wada mieszkania w górskim kurorcie to wyższe ceny. To dotyczy nie tylko artykułów na sklepowych półkach, ale również cen paliwa, wywozu odpadów czy kosztów ogrzewania mieszkania etc. Tu sezon grzewczy trwa od września do maja lub czerwca - w zależności od tego jak kapryśna jest aura. To na pewno podnosi koszty utrzymania.
Tu wszędzie jest daleko
Następny minus przeprowadzki na Podhale: w zależności od miejscowości, w której zamieszkamy, możemy mieć od kilkunastu do kilkudziesięciu kilometrów do najbliższego centrum handlowego, kina, siłowni lub szpitala. To oznacza, że by się tam dostać potrzebujecie środka transportu. I tu jest kolejna zła wiadomość, raczej na transport publiczny ciężko jest tu liczyć. Będziecie potrzebowali własnego samochodu, a to kolejny wydatek.
Wieczne korki
Jeśli już mamy auto, to w sezonie letnim i zimowym, a także w weekendy poza sezonami musimy być gotowi na większy ruch w mieście. Czyli po prostu korki i permanentny brak miejsca parkingowego. Wtedy podróż do ulubionego sklepu czy siłowni nieraz może okazać się kilkugodzinną wyprawą.
Susza w kranie
Zmorą mieszkańców miasta pod Giewontem i okolic jest częsty brak wody. Susza w kranach to codzienność w czasie sylwestra, świąt, ferii, wakacji i długich weekendów. Tak się dzieje, gdy do 27-tysięcznego miasta przyjedzie dwa razy więcej turystów i wszyscy odkręcają krany w tym samym czasie. Niestety, ta absurdalna sytuacja powtarza się co roku jak dzień śwista.
Wąski rynek pracy
Na Podhalu jest bardzo wąski rynek pracy. Jeśli już znajdziecie zatrudnienie, to głównie w branży turystycznej. Bo głównym źródłem utrzymania dla mieszkańców są usługi świadczone dla przyjezdnych. Tu zatrudnić się można jako m.in. przewodnik tatrzański, recepcjonista, pokojówka, kucharz czy kelner, bądź też pracownik wyciągu. Taka praca jest bardzo stresująca, gdyż przez większość czasu jesteście w bezpośrednim kontakcie z turystami. A ci jak wiadomo są różni - czasami wyjątkowo trudni do współpracy. A w szczycie sezonu pracodawcy cisną o nadgodziny.
Kapryśna pogoda
Jeśli jakiś cudem masz już mieszkanie nie za miliony monet i pracę, by je utrzymać, to musisz się mierzyć jeszcze z przyrodą tatrzańską. To co wydaje się tak poetyckie, może naprawdę dać się we znaki. Tatrzańska aura bywa kapryśna. Bywa tak, że kiedy już zacznie sypać śnieg, to nie chce przestać. To wtedy na drogach panuje armagedon. Jest potwornie ślisko, na wiele ulic nie da się podjechać. Parkingi znikają pod zwałami śniegu. A jak jeszcze mieszkasz w domu a nie w bloku - czeka się odśnieżanie nawet kilka razy dziennie.
Uciążliwi sąsiedzi- turyści
Mieszkanie na Podhalu to ciągła wymiana turystów. Jedni przyjeżdżają, drudzy wyjeżdżają. Większość przyjeżdża wyluzować się - co oznacza imprezy do białego rana przez kilka dni. Kiedy zamieszkasz pod Giewontem może okazać się, że twoi sąsiedzi wynajmują mieszkanie dla turystów. A to oznacza, że masz melanż codziennie za ścianą. A gdyby tego było mało, wielu znajomych będzie chciało skorzystać z darmowego noclegu u ciebie...
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
