29 stopni Celsjusza wynosiła temperatura ciała ok. 30-letniego mężczyzny, którego w piątek rano znalazł nad brzegiem Morskiego Oka w Tatrach inny turysta. Wyziębiony wędrowiec trafił do zakopiańskiego szpitala.
- Mężczyznę znalazł ok. 7 rano turysta, który szedł na Rysy - mówi Tomasz Wojciechowski, ratownik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Okazało się, że wychłodzony mężczyzna znajdował się na południowym brzegu jeziora, ok. 1 kilometra od schroniska. - Mężczyzna był przytomny. Mężczyźnie, który go znalazł, miał powiedzieć, że spędził całą noc w Tatrach - dodaje Wojciechowski.
Mężczyzna był mokry. Nie jest wykluczone więc, że wpadł do jeziora, przemarzł i nie był w stanie dojść do schroniska.