Tatry. Ratownicy TOPR przez całą noc sprowadzali turystów z Rysów. Szczyt był w weekend oblężony

Piękna pogoda spowodowała, że w weekend w górach był duży ruch. Wiele osób ruszyło na Rysy. Szlak ten na weekend został znów otwarty przez Tatrzański Park Narodowy - w tygodniu trasa z Czarnego Stawu pod Rysami na szczyt Rysów jest zamknięta z uwagi na prowadzone prace remontowe.

W sumie w sobotę TOPR interweniował w górach 14 razy, w tym w kilku przypadkach użyto śmigłowca ratunkowego. Gdy zapadł zmrok, do centrali ratowników nadeszło zgłoszenie o turystach, którzy zabłądzili na szlaku z Rysów. W rejonie buli pod Rysami pomylili szlak i kierowali się w kierunku Żabiej Przełęczy. Weszli w teren niebezpieczny. O swoich kłopotach zaalarmowali ratowników o godz. 21.30. Na pomoc ruszyło im kilku ratowników. Turyści zostali sprowadzeni bezpiecznie na dół. Nocna akcja trwała jednak kilka godzin. Zakończyła się o godz. 6.30 rano.

W weekend w górach był bardzo duży ruch. Szczególnie dużo ludzi ruszyło na Rysy. Parkingi w rejonie Palenicy Białczańskiej i Łysej Polany były w całości zapełnione. O tym, jak dużo ludzi atakowało szczyt, świadczy zdjęcie, jakie pojawiło się na portalu Aktualne Warunki w Górach. Widać na nim kolejkę chętnych na Rysy.

Podobnie było na innych szlakach. Kolejki robiły się na Zawracie czy przy podejściu na Giewont. Na Zawracie w zatorze turyści musieli czekać ok. godzinę.