Do upadku ski-alpinisty doszło w Dolinie Małej Zimnej Wody. Mężczyzna po upadku doznał urazu głowy, rąk i nóg. Na pomoc przyleciał śmigłowiec ratunkowy Horsiej Zachrannej Służby.
Do wypadku doszło w czasie, gdy 44-letni ski-alpinista samotnie przemierzał Tatry. Mężczyzna miał sporo szczęście, bo pomimio upadku ze sporej wysokości i poważnych obrażeń, nie stracił przytomności i był w stanie sam wezwać pomoc.
Udało się uratować setki, ale nie wszystkich. TOPR podsumowa...
Gdy śmigłowiec przyleciał na miejsce, lekarz-ratownik udzielił mu na miejscu pierwszej pomocy, po czym ranny został wciągniętym na pokład maszyny o przetransportowany do szpitala w Popradzie.