Do końca rywalizacji w fazie zasadniczej zostało 12 meczów. „Pasy” mają 5 punktów straty do Jastrzębia, z kolei 4 „oczka” przewagi nad Energą Toruń i 5 nad PZU Podhale Nowy Targ. Każde kolejne spotkanie będzie więc miało kapitalne znaczenie.
- Wynik mecz z Katowicami mówi sam za siebie – mówi trener Rudolf Rohaczek. - Od drugiej tercji przeciwnik był lepszy we wszystkich elementach gry i wykorzystał swoje sytuacje. My też stworzyliśmy sobie kilka okazji do strzelenia gola, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać.
Przed podopiecznymi trenera Rudolfa Rohaczka ciężki tydzień – w piątek zagrają w Tychach z GKS-em, w niedzielę zaś z Re-Plast Unią Oświęcim u siebie. Tyszanie są na 3. miejscu w tabeli, oświęcimianie na drugim.
Ten drugi mecz będzie miał dodatkowy smaczek. Podczas niego będzie akcja Teddy Bear Toss. Znana już w Polsce. Polega na tym, że po golu dla Comarch Cracovii kibice rzucają na lód pluszaki. Potem trafią one do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie i do domów dziecka. Gdyby „Pasy” nie zdobyły gola w trakcie 60 minut gry, wtedy pluszaki polecą na lód po zakończeniu spotkania.
Hokeiści Comarch Cracovii wystąpią w specjalnych bluzach, które zostały zaprojektowane przez kibiców we współpracy z klubem i tuż po meczu trafią na aukcje charytatywne.
Każdy, kto przyniesie ze sobą maskotkę, kupi bilet za 1 zł (normalne kosztują 20 zł, dla kobiet, uczniów i studentów po 15).
- W piątek i niedzielę czekają nas kolejne trudne starcia z drużynami z czołówki, które prezentują podobny poziom. Musimy się na to dobrze przygotować, by nie było powtórki z ostatniego meczu – mówi Rohaczek.
