Gdy cała Polska szykuje się do powitania nowego roku, na Orawie podpalacze szykują zapałki. W ostatni dzień roku płoną trawy. Strażacy mają pełne ręce roboty.
Dotychczas proceder wypalania traw startował na wiosnę - gdy zszedł śnieg, zrobiło się sucho i ciepło. Według bowiem starych wierzeń, w miejsce wypalonej trawy szybciej odrodzi się nowa zieleń, jeszcze bardziej żyzna. Według współczesnej wiedzy taki proceder nie tylko nic nie daje, a wręcz szkodzi - faunie i florze. Co więcej, stanowi poważne zagrożenia dla bezpieczeństwa innych ludzi.
W tym roku górale z Orawy najwyraźniej postanowili ukuć nową tradycję na koniec roku. Wypalenia traw rozpoczęli już w sylwestra. Do pożaru doszło w Lipnicy Wielkiej, w miejscu, gdzie nie ma śniegu. Na miejsce wezwana została straż pożarna.