Według planów ostatni odcinek czwartej obwodnicy Krakowa ma powstać do 2020 roku. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska zakończyła właśnie konsultacje społeczne, dotyczące budowy północnej. To jeden z ostatnich etapów procedury, koniecznych do wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla inwestycji. Wniosek w tej sprawie pod koniec lipca złożył urząd marszałkowski.
To już druga próba - rok temu wydana decyzja została podważona przez sąd. Władze Małopolski liczą, że tym razem się uda i że pozytywna decyzja zostanie wydana do końca roku. - Jeśli tak się stanie, to od przyszłego roku będziemy mogli się przygotowywać do budowy obwodnicy. Konieczne będzie jeszcze miedzy innymi uzyskanie decyzji ZRID, czyli zezwolenia na realizację inwestycji drogowej - mówi Marek Sowa, marszałek województwa małopolskiego. - Chcemy aby trasa powstała do 2020 roku. Aby to się udało, będziemy jednak musieli znaleźć potrzebne na to środki - dodaje.
To konieczne ponieważ z finansowania inwestycji wycofał się rząd - mimo że była ujęta (na tzw. liście warunkowej) w kontrakcie terytorialnym, czyli w umowie między władzami państwowymi a władzami województwa, dotyczącej inwestycji, które zostaną w najbliższych latach sfinansowane przez Warszawę.
Północna obwodnica Krakowa nie została jednak wpisana do Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023. Marszałek liczy jednak na to, że uda się na inwestycję pozyskać dotację unijną. - Chcemy aby 85 proc. Potrzebnej kwoty pochodziło z dofinansowania z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Pozostałą kwotę muszą uzupełnić samorządy - mówi Marek Sowa. To ok. 270 mln zł (cała inwestycja miałaby kosztować 1,8 mld zł).
Chodzi o samorząd wojewódzki i władze Krakowa. Sowa liczy na to, że miasto dorzuci połowę brakującej kwoty.Kraków potwierdza, że aktywnie włącza się w projekt budowy północnej obwodnicy. Urzędnicy nie chcą jednak na razie mówić o konkretnych kwotach. - Już teraz pokrywamy połowę kosztów związanych z opracowaniem koncepcji obwodnicy - podkreśla Jan Machowski z biura prasowego krakowskiego magistratu. Północna obwodnica Krakowa ma być przedłużeniem istniejącej autostradowo-ekspresowej obwodnicy miasta, która teraz kończy się węzłem Modlnica na trasie olkuskiej.
Wybrany ostatecznie wariant, budzący najmniej kontrowersji, zakłada, że nowa trasa prowadzić przez tereny gmin Wielka Wieś, Zielonki i Kraków, aż do węzła Nowohuckiego (patrz mapka powyżej). Tam połączy się z budowaną drogą ekspresową S7, która otoczy Kraków od wschodu i ma biec dalej do granicy z woj. świętokrzyskim. W ciągu północnej planowane są trzy węzły, w miejscach przecięcia z drogą na Wolbrom, ze starą krajową siódemka w Węgrzcach i z drogą powiatową w Batowicach. Cały odcinek ma mieć 11,6 km długości. Budowa obwodnicy rozwiąże problem wiecznie zatłoczonych ul. Opolskiej i Lublańskiej w Krakowie, a także na al. 29 Listopada. To tam stoją teraz w korkach kierowcy, którzy chcą jechać do Warszawy starą siódemką. Kiedy powstaną obie nowe drogi: północna obwodnica i S7 na wschodzie, ruch tranzytowy zostanie całkowicie wyprowadzony z miasta.
Źródło: Gazeta Krakowska