Stękała oddał skoki na 127 i 120 metrów. - Jest fajnie. Myślałem, że ten drugi skok był zły, ale dowiedziałem się, jakie były warunki, więc nie jestem już tak wściekły, jak to wcześniej pokazywałem – twierdzi zakopiańczyk, dla którego to pierwszy sezon z Pucharem Świata i co za tym idzie, pierwszy taki występ na Wielkiej Krokwi.
- Z tego względu miał z nas dzisiaj chyba najtrudniejsze zadanie. Presję wytrzymał jednak bardzo dobrze, wielkie brawa dla niego – dopowiada Maciej Kot.
Sam Kot zanotował 130.5 i 131 m. - Moje skoki były bardzo podobne. To kolejny już taki raz, co mnie bardzo cieszy. Ten ostatni oddałem jednak w trudniejszych warunkach, bo rzeczywiście kiedy zaszło słońce, zaczęło troszkę wiać mocniej z tyłu. A jak będzie w niedzielę? Piątkowe i sobotnie skoki na pewno pozytywnie nas podbudują. A do tego ta wspaniała atmosfera dodaje nam skrzydeł – uważa Kot.