Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teren Sierszy zamieni się w bagno? Prognoza jest bardzo niepokojąca!

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz
onrad Kokoszka pokazuje miejsce w lesie w okolicy ul. Szczakowskiej w Trzebini, gdzie często bywał jako dziecko. Ten teren przez lata zmienił się. W wielu miejscach powstały zapadliska i stoi tam woda
onrad Kokoszka pokazuje miejsce w lesie w okolicy ul. Szczakowskiej w Trzebini, gdzie często bywał jako dziecko. Ten teren przez lata zmienił się. W wielu miejscach powstały zapadliska i stoi tam woda Sławomir Bromboszcz
Mieszkańcy osiedla Siersza w Trzebini żyją w strachu. Pod ich domami, gdzie jeszcze 20 lat temu fedrowała nieistniejąca już kopalnia „Siersza”, stale podnosi się poziom wody. Na razie widać ją tylko w leśnych zapadliskach, jednak w przyszłym roku spodziewane są pierwsze podtopienia.

- Jeśli szybko nie zostaną podjęte działania, to wkrótce w piwnicach niektórych domów i na podwórkach pojawi się woda - mówi Konrad Kokoszka, który od urodzenia mieszka na os. Siersza.

Doskonale zna tę okolicę i wie, że obawy nie są przesadzone. To podmokły teren i nie trzeba wiele dodatkowej wody, by doszło do podtopień. Kiedyś było tam kilka zlewisk, z których woda rowami płynęła do Koziego Brodu. Teraz infrastruktura ta jest zarośnięta, zaniedbana, a częściowo zniszczona. Z relacji starszych ludzi wie, że kiedyś miejscami były tu bagna.

- Ludzie, którzy nie wiedzą, jak wyglądał ten teren wcześniej, pobudowali domy w pobliżu miejsc, gdzie kiedyś było pełno wody - podkreśla Konrad Kokoszka.

Potrzebne odwodnienie

Spółka Restrukturyzacji Kopalń zapewnia, że „prowadzi stały monitoring wpływu zlikwidowanej kopalni na środowisko”. Usłyszeliśmy ponadto, że „opracowano koncepcję przeciwdziałania powstawaniu terenów zalewowych wraz z metodami odwadniania”. Obszary najbardziej zagrożone podtopieniami zostały podzielone na 21 zalewisk.

- Przewidywane pojawienie się podtopień określone zostało na 2018 r. - mówi Witold Jajszczok, rzecznik prasowy SRK.

Konieczna jest budowa studni i rowów. Na razie działania te są torpedowane przez część samych mieszkańców.

Boją się budowy

Pomimo pesymistycznych prognoz, nie wszyscy ludzie z os. Siersza zgodzili się, by pracownicy firmy wykonującej dokumentację techniczną odwodnienia weszli na teren ich nieruchomości.

Na początku kwietnia br. gmina Trzebinia zorganizowała spotkanie z mieszkańcami terenów zagrożonych podtopieniami. Przedstawiciele SRK tłumaczyli na nim, na czym polegać będzie inwestycja. Wciąż jednak nie udało im się uzyskać niezbędnych zgód od wszystkich osób.

- Ludzie obawiają się tych prac. Niedawno Tauron kładł tu swoje kable i zostawił rozgrzebaną ziemię. Teraz ludzie sami muszą sprzątać - tłumacz Konrad Kokoszka, który uczestniczył w zebraniu.

Problemem jest też to, że niektórzy właściciele terenów nie mieszkają tu, dlatego trudno się z nimi skontaktować. - SRK czyni starania, aby z początkiem 2018 r. sytuacja prawna była uregulowana i można było ogłosić przetarg na wybór wykonawcy odwodnienia - dodaje Witold Jajszczok.

Nie chcą nowej kopalni

Co kilka lat powraca temat ponownego uruchomienia kolejnej kopalni, która miałaby eksploatować złoża węgla kamiennego „Siersza 2”.

Pomimo kilku prób, na razie nie udało się to nikomu. Początkowo mieszkańcy os. Siersza z radością przyjmowali takie informacje. Liczyli, że znowu będzie tu praca i teren odżyje.

Ostatnio z planów budowy kopalni zrezygnowała firma Carbon Investment, której właścicielem jest australijska firma Balamara. Z końcem br. nie przedłużono jej koncesji na poszukiwanie i rozpoznawanie złoża węgla „Siersza 2”.

Protesty mieszkańców przeciwko nowej kopalni zaczęły się ponad rok temu. Mieszkańcy os. Siersza odkryli, że firma jest nierzetelna. Obiecywała 2 tys. nowych miejsc pracy, a po analizie jej dokumentów ludzie znaleźli informację, że będzie ich nieco ponad 500.

Dziś po tych doświadczeniach ludzie już inaczej patrzą na temat reaktywacji tego zakładu. Widzą, jakie skutki spowodowało eksploatowanie złóż. Oprócz podtopień pod całą Sierszą grunt wygląda jak ser szwajcarski. Gigantyczne pustki są już kilka metrów pod ziemią. To poligon doświadczalny dla naukowców z Akademii Górniczo-Hutniczej. Według ich badań olbrzymie pustki znajdują się m.in. pod tutejszym kościołem. Na kilku prywatnych działkach w ostatnich latach pojawiły się wielkie dziury i ciągle wyskakują nowe.

- W niektórych miejscach gołym okiem widać, jak zapada się ziemia. W pobliżu starej leśniczówki o kilkadziesiąt centymetrów rocznie - mówi Agnieszka Bąk, historyk i mieszkanka okolicy.

Historia

Początek działalności związanej z wydobyciem węgla na terenie os. Siersza datuje się na 1804 r. Wówczas rozpoczęła się eksploatacja złóż w przysiółku Stara Maszyna.

Od początku występowały tam problemy z wysokim poziomem wód, dlatego konieczne było zamontowanie pompy napędzanej przez kierat konny. Później zastąpiono ją maszyną parową.

a W 1806 r. roku właścicielem kopalni został książę Albert, syn króla Augusta III. Nie poradził sobie z jej prowadzeniem i 10 lat później odsprzedał ją Izabeli Lubomirskiej.

Później w spadku otrzymali ją jej wnukowie Artur i Alfred Potoccy i rozwinęli ją. Spowodowało to rozwój regionu, budowę huty, późniejszą budowę elektrowni. W latach 70 br. uruchomiono pierwszy w Europie taśmociąg, na którym węgiel transportowano z kopalni do elektrowni. W 1999 r. rozpoczęto likwidację kopalni.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:Dlaczego warto dbać o środowisko?

Źródło:Dzień Dobry TVN, x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska