https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tęsknota za prawdziwą kosą

Przemek Franczak
Przemysław Franczak
Przemysław Franczak fot. Andrzej Banaś
To będzie hejt na użytkowników kosiarek - uprzedzam zawczasu, żeby potem skarg nie było - którzy rok w rok przy długim weekendzie zaczynają od świtu koncerty na te swoje pięć koni mechanicznych, ni snu, ni relaksu zwykłym ludziom nie dając. Jeśli eksplozja wiosny w mieście miałaby mi się z czymś kojarzyć, to właśnie przede wszystkim z nieustającym rykiem maszyn służących pielęgnacji trawników.

W dni powszednie przeboleć to jestem gotów, miejskie służby utrzymywania zieleni kiedyś pracować muszą, choć to dobiegające z każdego kąta charakterystyczne pierdzenie kos spalinowych jest dość męczące. Ale - trzy decybele więcej, trzy mniej, nie mieszkamy w końcu w parku narodowym.

Potem jednak przychodzi święto, taki dajmy na to 1 Maja. Siódma rano. Otwieram oko, na razie jedno, ale już słyszę, jak za oknem ktoś mocuje się z linką rozrusznika. Jedno pociągnięcie, drugie, trzecie i jest! Silnik chodzi jak ta lala. Brrrrruuuuuum! O, rozpoznaję, jeszcze w malignie, że to taka kosiarka z możliwością zwiększania obrotów, co zresztą jej właściciel, jakiś niespełniony motocyklista, wykorzystuje, a nawet, powiedziałbym, nadużywa. Święto pracy, jego mać.

Mam to (nie)szczęście, że mieszkam w pobliżu działek. Szczęście, bo choć to centrum Krakowa, mam zielono pod oknem i żaden deweloper nie jest w stanie tu położyć choćby jednej cegły. Co fakt, to fakt, działkowcy biją na głowę urzędników jeśli chodzi o skuteczność walki o tereny zielone.

Chwalę więc sobie, mimo wszystko, to sąsiedztwo, choć niewolne jest ono od minusów. Bo kilkadziesiąt działek, to kilkadziesiąt kosiarek. A jedno z głównych - jak mniemam, a tutejsze zwyczaje obserwuję od ładnych paru lat - przykazań działkowca brzmi: pamiętaj, abyś w dzień wolny kosił. No więc od maja do listopada koszą w święta i weekendy, tną żywopłoty maszynami, piłują drzewa piłami łańcuchowymi, chwilami miewasz wrażenie, jakbyś mieszkał w tartaku. A potem oczywiście te wszystkie ścięte i skoszone odpady palą. O dziwo, w dyskusjach o krakowskim smogu działkowcy w ogóle się nie pojawiają, choć jako grupa z pasją dymiąca i produkująca zawieszone pyły, winni mieć w nich poczesne miejsce.

Wychowaliśmy się wszyscy na tych samych amerykańskich filmach i serialach, więc doskonale rozumiem potrzebę posiadania równo przystrzyżonego trawnika (wyobrażam sobie, co w każdy weekend dzieje się na osiedlach domów jednorodzinnych - głośniej niż na Balicach).

Nie róbmy jednak z koszenia święta. Chyba, że w dożynki, ale to dopiero 23 września.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Wybrane dla Ciebie

Policja oświadcza, że nie rekomendowała niewpuszczenie kibiców Wisły na mecz ze Stalą

Policja oświadcza, że nie rekomendowała niewpuszczenie kibiców Wisły na mecz ze Stalą

Zmarł Adam Teneta. Był jednym z najpopularniejszych dziennikarzy Krakowa

Zmarł Adam Teneta. Był jednym z najpopularniejszych dziennikarzy Krakowa

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska