MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tina Charles - gwiazda Wisły Can-Pack o wielkim sercu

Justyna Krupa
Amerykanka jest jedną z najlepszych koszykarek na świecie.
Amerykanka jest jedną z najlepszych koszykarek na świecie. fot. Andrzej Banaś
Rzadko zdarza się, by w Polsce występowały sportowe gwiazdy największego światowego formatu. Takie, które należą do absolutnego topu w swojej dyscyplinie. Taką osobą jest koszykarka Tina Charles, która w tym sezonie wzmocniła Wisłę Can-Pack.

Amerykańska środkowa została w tym roku wybrana najwartościowszą zawodniczką WNBA. Zdobyła też olimpijskie złoto z reprezentacją USA. Można śmiało uznać, że nowa wiślaczka jest w tym momencie najlepszą koszykarką świata. Choć ona sama zastrzega: - Jestem skromną dziewczyną, nie patrzę na to w ten sposób. Nie myślę o sobie: "jestem najlepsza".

W Krakowie czekano na jej przyjazd wiele tygodni, ale wygląda na to, że było warto. W swoich dwóch pierwszych występach w Eurolidze w barwach Wisły zagrała tak świetnie, że w obu przypadkach FIBA wybrała ją MVP kolejki. Można nawet zaryzykować twierdzenie, że na początku jej obecność na parkiecie… onieśmielała koleżanki z zespołu.

- Tina to zawodniczka o niewiarygodnych umiejętnościach, ale upłynie trochę czasu, zanim inne dziewczyny nauczą się jak z nią grać - przyznaje Alana Beard. - Trzeba nauczyć się jak współpracować z nią, gdy ma piłkę, zamiast liczyć, że sama da sobie radę.

Czy gra z Charles to rzeczywiście aż takie wyzwanie?
- Nie nazwałabym tego wyzwaniem. Dla mnie, jako rozgrywającej, współpraca z nią to czysta przyjemność. Wiem, że jakkolwiek zagram i tak wyjdzie dobrze - uśmiecha się Cristina Ouvina.

Charles od razu zaczęła błyszczeć na parkiecie, ale poza nim nie sprawia już wrażenia charyzmatycznej liderki zespołu. Nowa wiślaczka żyje raczej w swoim świecie, na pewno nie jest duszą towarzystwa.

- To normalne, że jeżeli ktoś dołącza do zespołu po dwóch miesiącach od startu przygotowań, na początku będzie czuł się "nowy". Wiadomo, że proces adaptacji trochę trwa. Ale nie widziałam jej nigdy smutnej czy przygnębionej, nic z tych rzeczy - zapewnia Ouvina.

W klubie liczą, że w aklimatyzacji środkowej w Krakowie pomoże rodaczka Alana Beard. - Alana to świetna zawodniczka, ma bardzo dobry wpływ na tę drużynę i na każdą z nas z osobna - przyznaje Charles.

Tęsknotę za przyjaciółmi ze Stanów wiślaczka odreagowuje na Twitterze. Potrafi umieszczać na nim po kilka wpisów dziennie, dzieląc się ze znajomymi z USA wrażeniami z życia w Polsce. Nie pomija nawet relacji z wizyty w barze McDonald's, czy wyprawy na sushi. Z Twittera można dowiedzieć się też, że wybrała się już z koleżankami na wycieczkę do stolicy. Ale zdarzają się też wpisy zupełnie innej natury. Na przykład taki: "Nigdy nie pozwól, by twoje zachcianki przeszkodziły ci w dążeniu do twojego duchowego celu".

Okazuje się bowiem, że Tina Charles jest osobą bardzo religijną. Chętnie angażuje się również w akcje charytatywne. Niedawno sama zgłosiła się do organizacji OmniPeace, która niesie pomoc na kontynencie afrykańskim. Charles zadeklarowała, że chciałaby sfinansować budowę szkoły w Mali. Przekazała na ten cel 32 tysiące dolarów.

- Niestety, nie miałam okazji osobiście pojechać do Afryki, by odwiedzić tę szkołę - przyznaje. - Mam cały czas zbyt napięty terminarz, by pozwolić sobie na taką podróż. W przyszłości jednak chciałabym tam pojechać, by zobaczyć to przedsięwzięcie na własne oczy.

Charles urodziła się w Nowym Jorku, ale jej matka pochodzi z Jamajki. Jako dziecko koszykarka jeździła do rodziny na Karaibach.
- Spędzałam tam wakacje- wspomina. - Później zdałam sobie sprawę, że wciąż można tam zobaczyć ludzi, których nie stać na podstawowe rzeczy, takie jak buty.

Dlatego niedawno zdecydowała się wysłać do szkoły na Jamajce transport markowego obuwia sportowego - do koszykówki, piłki nożnej i netballa.

- Chciałam pomóc tym młodym sportowcom, bo mnie też kiedyś ktoś pomagał. Chcę przekazywać dalej to dobro, które kiedyś dostałam od losu. Na tyle, na ile to możliwe- podkreśla wiślaczka.

- Jej talent i osiągnięcia sportowe to jedno. Ale oprócz tego jest dziewczyną, która dostrzega społeczne potrzeby, patrzy szerzej - zauważa prezes TS Wisła Ludwik Miętta-Mikołajewicz. - To nietuzinkowa postać. Mam nadzieję, że taka zawodniczka będzie się cieszyć dużym zainteresowaniem wśród kibiców, zwłaszcza młodzieży, dla której może być wzorem.

Przedwojenny Lasek Wolski [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska