Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To już pewne! Do byłej rafinerii w Gorlicach chemikalia zwoziły firmy krzaki

Agnieszka Nigbor-Chmura
Agnieszka Nigbor-Chmura
Prace nadzorował Sławomir Korbelak, zastępca prokuratora rejonowego (trzeci z lewej)
Prace nadzorował Sławomir Korbelak, zastępca prokuratora rejonowego (trzeci z lewej) Agnieszka Nigbor Chmura
Prokurator wkroczył na teren rafinerii razem z policją, strażą i pracownikami Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Na miejscu było też mobilne laboratorium

W środę (20 września) tuż po 8 rano na teren rafinerii wkroczyła policja, prokurator, straż pożarna oraz służby Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

To druga już w tym tygodniu akcja ukierunkowana na toksyczną aferę wokół gorlickiego Glimaru. Podobnie jak ta z poniedziałku, gdy śledczy weszli do siedzib firm i mieszkań osób podejrzewanych o związek z nielegalnym zwożeniem i składowaniem chemikaliów na terenie byłej rafinerii, dzisiejsza również była utrzymywana w tajemnicy.

- Nie spłynęły jeszcze do nas wszystkie dokumenty po poniedziałkowej akcji, która odbywała się w Małopolsce, na Podkarpaciu, na Mazowszu i na Śląsku. Wiemy jednak, że część firm, które mogły mieć związek z transportem i składowaniem niebezpiecznych substancji na terenie rafinerii, to tzw. firmy - krzaki - powiedział nad Tadeusz Cebo, prokurator prokuratury rejonowej w Gorlicach. - Pod adresami, pod którymi powinny funkcjonować, po prostu ich nie było - dodaje prokurator Cebo.

W środę, na miejscu akcji w Gorlicach od początku był jego zastępca - prokurator Sławomir Korbelak, który nadzorował akcję.

Posiedzenie Rady Miejskiej na rynku w Gorlicach

Tak kiedyś wyglądały Gorlice! [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Za policją i prokuratorem na teren zakładu weszli strażacy z gorlickiej jednostki PSP i kilkunastu pracowników Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska . Wjechało tam też mobilne laboratorium i wiertnica zamontowana na samochodzie terenowym. W środę do późnego wieczora trwały tam prace związane z wierceniami i poborem próbek głębszych warstw ziemi do badań. Wiemy, że trzeba je było przerywać ze względu na przyprawiający o zawroty głowy ulatniający się odór.

Część prac badawczych realizowana była na miejscu, do bardziej specjalistycznych próbki zostały zabezpieczone. Nie oznacza to jednak, że prace zostały zakończone.

- Pewnie przeciągną się one do początku przyszłego tygodnia - zapowiada prokurator Cebo.

Policja, prokuratura i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska sprawą tysięcy ton odpadów złożonych pod gołym niebem na terenie po byłej Rafinerii Nafty Glimar zajmują się od czerwca tego roku. W różnego rodzaju metalowych beczkach i plastikowych pojemnikach są materiały niebezpieczne, bo łatwopalne i silnie toksyczne.

Za wszystko najpewniej odpowie Biuro Finansowe Multibest z Gliwic, które dzierżawi teren od spółki ISAD - właściciela majątku po Rafinerii Nafty Glimar w Gorlicach. To ona zwoziła niebezpieczne materiały na teren ISAD-u, zresztą niezgodnie z prawem. Można śmiało powiedzieć, że skład był nielegalny.

Gazeta Gorlicka

Czytaj najnowsze informacje z Gorlic i okolic

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 1. Dlaczego wychodzimy na pole?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska