Nowy sternik PZPS obiecał, że na igrzyskach olimpijskich w 2020 r. w Tokio Polskę będzie reprezentować maksymalna liczba drużyn: kadra męska, żeńska i cztery pary w siatkówce plażowej.
- Odważnie? Tak, bo takim jestem człowiekiem. Nie mówię nic pod publiczkę i wierzę, że cel zrealizujemy w 100 procentach - stwierdził Kasprzyk. - Mamy świetny zarząd. Jestem już umówiony z ludźmi z województw, które na mnie nie głosowały. Będziemy rozmawiać. Siatkówka to sport zespołowy, a jestem tu po to, żeby nasze środowisko scalić - zapowiedział były już prezes Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej (nie może łączyć obu funkcji).
O ile o udział w igrzyskach reprezentacji siatkarzy i par plażowych można być raczej spokojnym, o tyle kadra siatkarek od kilku lat dołuje. Obecnie jest na 25. miejscu w rankingu FIVB.
- Siatkówka lubi cierpliwość. Chciałbym, żeby trener kadry Jacek Nawrocki miał czas i zdrowie, by pracować jak najdłużej. Po pierwszych miesiącach widać, że ta praca przynosi efekty. Reprezentacja została podzielona na dwa zespoły. Jeden gra w World Grand Prix, drugi w Lidze Europejskiej - wyjaśnił Kasprzyk, który zwrócił też uwagę na brak odpowiednio wyszkolonych zawodniczek.
- Przede wszystkim brakuje nam wysokich przyjmujących. Choć potencjał jest. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie się o tym przekonamy. Dobrym ruchem było przeniesienie Szkoły Mistrzostwa Sportowego z Sosnowca do Szczyrku. Dziewczyny mają tam dużo lepsze warunki - wyjaśnił prezes PZPS.
Dodał, że duży nacisk związek położy na szkolenie trenerów. - Powstanie wydział trenerski przy PZPS. To nowatorski system. Chcemy odbudować polską myśl szkoleniową. To przecież my wymyśliliśmy w latach 70. podwójną krótką - tłumaczył Kasprzyk.
Nowy prezes chce, by Polska co roku była gospodarzem dużej imprezy. Za rok odbędą się u nas mistrzostwa Europy mężczyzn. W kolejnych latach związek będzie się ubiegał o zorganizowanie finału World Grand Prix (2018 r.), mistrzostw Europy kobiet (2019), finału Ligi Światowej (2020), mistrzostw świata w „plażówce” (2021) i mistrzostw świata kobiet lub mężczyzn (2022).
- Ten plan jest bardzo realny, o ile będziemy mieli fundusze na zorganizowanie tych imprez. O kibiców martwić się nie musimy. Federacje światowa i europejska są za tym, by tego typu imprezy odbywały się u nas - tłumaczył Kasprzyk.
Szybko uciął natomiast pytania o Mirosława P. i Artura P. Były prezes oraz wiceprezes związku mają zarzuty korupcyjne. Obaj mieli przyjąć łapówki przy organizacji mistrzostw świata w 2014 r. Obu grozi do 12 lat więzienia. - Nic nikomu nie zostało udowodnione. Do zakończenia sprawy nie będę jej komentował. Mirek i Artur zrobili bardzo dużo dla siatkówki, za co jestem im wdzięczny - stwierdził Kasprzyk.
Kolejną ważną kwestią jest uporządkowanie rozgrywek PlusLigi i Orlen Ligi. Od nowego sezonu przywrócona zostanie zasada awansów i spadków, a także baraże. W weekend kluby zadecydują, czy liczba drużyn w ekstraklasach zostanie zwiększona - mężczyzn do 16 drużyn, kobiet do 14.
- Nie mam obaw, że zawodnicy będą przeciążeni. Miniony sezon był wyjątkowy. Późno wystartował przez mistrzostwa Europy, napięty terminarz spowodowany był kwalifikacjami do igrzysk. Teraz meczów będzie więcej, ale częstotliwość mniejsza - analizował Kasprzyk, który dodał też, że związek będzie starał się wpłynąć na zmianę systemu eliminacji do igrzysk olimpijskich.