https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Michał Goliński: Bez presji Cracovii powinno się grać łatwiej

Jacek Żukowski
Benjamin Kallman w walce z Bartoszem Salamonem. Jesienią w Krakowie było 0:2
Benjamin Kallman w walce z Bartoszem Salamonem. Jesienią w Krakowie było 0:2 ANDRZEJ BANAS
- Jeżeli Lech nie zdobędzie mistrzostwa, to zaufanie kibiców zostanie mocno podkopane. Będzie to porażka całego klubu, zarządu – mówi Michał Goliński, były piłkarz Lecha i Cracovii. Mecz obu zespołów w Poznaniu w poniedziałek o godz. 20.15.

Jak pan postrzega Lecha, ma szansę na mistrzostwo Polski?

Matematyczną szansę ma, ale przed rudną wiosenną miał przewagę nad rywalami, którą zaczął trwonić. Teraz, by zając miejsce w trójce, nie może tracić punktów. Każdy mecz dla niego będzie pod presją. Teoretyczne szanse na mistrza są, aczkolwiek myślę, że Raków nie odpuści.

Jest sześć meczów do końca, a Lech traci cztery punkty.

Z drugiej strony to aż dwa mecze, bo Lech przy równej liczbie punktów z Rakowem ma gorszy bilans. Raków musiałby przegrać dwa spotkania co wydaje mi się mało realne, tym bardziej, że trener Papszun jest doświadczonym szkoleniowcem.

To jednak tylko polska liga, niedawno Raków stracił punkty w Niepołomicach…

Ale Lech ma jeszcze wyjazd na Legię. To, że Raków może stracić to fakt, ale nie jest powiedziane, że poznaniacy i Jagiellonia też nie stracą.

Gdyby pan miał stawiać u bukmacherów to postawiłby pan na mistrzostwo Lecha, czy na to, że tej pierwszej lokaty nie wywalczy?

Powiem szczerze, że raczej bym postawił, że nie będzie mistrzem. Lech sam sobie „zawalił” sprawę. Jeżeli byłby klasowym zespołem, to by przewagi nie roztrwonił.

Drugie miejsce będzie uznane w Poznaniu za porażkę?

Na pewno był pompowany balonik przed sezonem, mówiono głośno, że Lech idzie na mistrza. Kibice w Poznaniu są już znudzeni obiecankami prezesów, kogo nie spotkam, każdy narzeka. Jeżeli Lech nie zdobędzie mistrzostwa, to zaufanie kibiców zostanie mocno podkopane. Będzie to porażka całego klubu, zarządu.

Teraz przyjeżdża Cracovia, która nie gra o nic. Czy będzie 6. czy 8. to ma znaczenie tylko patrząc na wymierne korzyści finansowe. Gra jednak jest „letnia”. Czy to okoliczność sprzyjająca, że nie ma presji?

Skoro Cracovia nie ma presji, to powinno się jej grać łatwiej. Presja będzie ciążyć na Lechu, który nie może sobie pozwolić na to, by stracić punkty. Jeśli gra z zespołem, który na niego „siada”, to się gubi. Tak było w Lublinie, w II połowie Lech miał dużo szczęścia, że wygrał. Gubi się pod wpływem wysokiego pressingu. Cracovia nie ma nic do stracenia, a wtedy się łatwiej gra. Jeśli „Pasy” szybko nie stracą bramki, to mogą wywieźć jakieś punkty.

Z tym, że Cracovia nie lubi „siadać” na rywala, woli oddać piłkę i grać z kontry.

Jeżeli odda piłkę, to zobaczymy, co zrobi Lech. Wracają do jego składu zawodnicy po kontuzjach. A Cracovia nie zapominajmy ma groźnego napastnika – Benjamina Kallmana.

No właśnie, to będzie też pojedynek czołowych strzelców ligi – Mikaela Ishaka z Kallmanem. Obaj zdobyli po 17 bramek. Którego ceni pan wyżej?

Jeśli chodzi o waleczność i pracę dla zespołu stawiam znak równości. W polu karnym myślę, że Ishak ma lepszego nosa, a poza nim lepszy jest Kallman, jak dostanie piłkę za plecy obrońców, to nikt go już nie dogoni.

Jesienią w obu zespołach błyszczeli młodzieżowcy -Antoni Kozubal i Filip Rózga. Teraz ten drugi jest rezerwowym. Obaj przyciągają wzrok w tej naszej ligowej szarzyźnie.

Jesienią Kozubal miał fajną rundę, otarł się o reprezentację. Teraz wyniki zespołu nie idą w patrzę z oczekiwaniami i trochę krytyki na niego spadło, że to już nie jest ten sam piłkarz co w I rundzie. Dajmy mu spokój, niech się rozwija, zagra 2 – 3 sezony w Lechu. I wtedy będzie można mówić, że to talent. Już się pojawiły oferty wyjazdu, ale można mnożyć przykłady byłych piłkarzy Lecha - Skórasia, Jóźwiaka czy innych, którzy szybko wyjechali i gdzie teraz są? Trzeba mu dać grać jak najwięcej i on się swoją grą powinien sam obronić. Wtedy można myśleć o wyjeździe za granicę. Ci bardziej doświadczeni zawodnicy z takich młodych zawodników powinni zdejmować presję. Tak było za moich czasów w Lechu, niczym się nie przejmowałem, robiłem na boisku to, co do mnie należało.

Przepis o koniecznej gry młodzieżowca znika po tym sezonie, dobrze?

Chciałbym, by w grało jak najwięcej młodzieżowców, trzeba stawiać na młodzież. Jeśli ktoś się obroni, to będzie grał, a jeśli ekstraklasa to będą za wysokie progi, to zostają klasy niższe.

Lech trochę szczęśliwie wygrał w Lublinie 2:1, Cracovia uległa Śląskowi u siebie 2:4. Czy uważa pan, że „Pasy” będą w dołku, czy wręcz przeciwnie, taki mecz podziała jak „płachta na byka”?

To będzie już inny mecz. Cracovia nie będzie w roli faworyta. Będzie fajna atmosfera, każdy z jej piłkarzy inaczej podejdzie do meczu. Patrząc na poprzednie mecze Lecha z Cracovią zawsze były ciekawe. Jej gra wiosną kuleje, ale nie skreślałbym jej. Śledzę jej poczynania, sentyment pozostał.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gol24 Ekstra: Rewanże półfinałów Ligi Mistrzów pełne emocji

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska