Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To się nam w tym roku udało

Halina Gajda
Mamy misję: pomagać ludziom. Raz nam się to udaje lepiej, raz gorzej, ale ktokolwiek stanie w redakcyjnych drzwiach z prośbą „pomóżcie”, nie będzie odprawiony.

Gdy dzisiaj rano spojrzeliśmy na stos wszystkich tegorocznych wydań Gazety Gorlickiej, pomyśleliśmy: udało nam się! Nie żebyśmy się chwalili, jacy to jesteśmy przebojowi i niezastąpieni. Chodzi o to, że takie akcje jak ta dla Karolka czy Pawła, drobne sprawy zwykłych ludzi, typu załatana dziurawa droga, zlikwidowane dzikie wysypisko śmieci czy załatwiona pozytywnie urzędowa sprawa, która wydawała się nie do załatwienia, to owszem nasz sukces. Ale przede wszystkim radość ludzi, którzy poczuli, że ze swoimi problemami nie są sami.

Sześćset ciast dla chorego serduszka Karolka

Chore serduszko Karolka, dwulatka z Gorlic, otworzyło dorosłe serca tysięcy gorliczan, którzy odpowiedzieli na naszą akcję „Ciasto dla Karolka”.

Kiedy organizowaliśmy pierwszą akcję, nie zdawaliśmy sobie sprawy, jak to wszystko będzie przebiegało. Bez konieczności tłumaczenia, bez żadnych pytań - domowe wypieki przynosili urzędnicy z ratusza i starostwa, gospodynie z kół, stowarzyszeń, różnych innych organizacji, policjanci, strażacy, druhowie z OSP, załoga szpitala, uczniowie, sołtysi i długo by jeszcze wymieniać kto. Pokusiliśmy się o garść statystyki - lekko licząc, na akcję zostało upieczonych jakieś sześćset ciast, z których powstało ponad trzy tysiące paczek. Rozprowadziliśmy je za blisko sto tysięcy złotych! Do tego trzeba doliczyć kilkudziesięciu wolontariuszy, którzy razem z nami kroili, pakowali, rozwozili, kwestowali. Bez słowa skargi, że upał dokucza, że zimno tak stać kilka godzin, że prywatne sprawy czekają.

Od ciasta do szydełka: wszystko dla Pawła

Zaprawieni w słodkich bojach przy cieście dla Karolka, zapomnieliśmy włączyć hamulce. I tak, siłą rozpędu uznaliśmy, że trzeba pomóc Pawłowi Grabowskiemu. Młody mężczyzna jest w śpiączce od połowy sierpnia. Tragiczne konsekwencje wypadku jeszcze długo będą dawały o sobie znać, bo chłopak potrzebuje specjalistycznej terapii. Ta niestety kosztuje. Znowu jakimś szczęśliwym zbiegiem okoliczności, wiedzeni podpowiedzią - przecież święta się zbliżają, zaczęliśmy lobbing bombkowo-aniołkowy, okraszony choinkami i jemiołą. Dzisiaj się przyznamy: było sporo obaw przed wykonaniem pierwszego telefonu do tych samych, którzy piekli „Ciasto dla Karolka”. Przecież mogli powiedzieć: dość już tego pomagania! Tymczasem i tym razem nikt nie odmówił. Dzisiaj na koncie Pawła jest ponad dziesięć tysięcy złotych, które w każdej chwili można wykorzystać na leczenie i rehabilitację.

Wkład w światowe i lokalne zdrowie

Wspominkowe przeglądanie „Gorlickiej” i jeszcze jeden medyczny temat - w marcu podczas Dnia Dawcy Szpiku do ogólnoświatowej bazy trafiło kolejnych 50 osób z Gorlickiego. Kilkoro z tych, którzy zarejestrowali się podczas naszych akcji, zostało faktycznymi dawcami, a mówiąc wprost, uratowało życie chorym na białaczkę. Udało się i to, że po naszych publikacjach w przyszłorocznym budżecie miasta znalazły się pieniądze potrzebne na zakup szczepionek przeciwko rakowi szyjki macicy. Tym samym Gorlice dołączą do tych samorządów, które wspierają zdrowie najmłodszych.

Czasem z miotłą i szmatą, czasem też z łopatą

W tym roku sprzątaliśmy też sporo - wyczuleni na czystość wędkarze co chwilę przychodzili do nas z interwencją: jak wy sobie z tym nie poradzicie, to chyba nikt. I tak sprzątaliśmy brzegi Klimkówki, dzikie składowisko opon w Uściu Gorlickim, zanieczyszczone ściekowymi osadami brzegi potoku na terenie strefy ekonomicznej. Pewnie nie wszystkie miejsca udało się posprzątać na błysk, ale i tak cieszymy się, że dzięki temu wokół nas wszystkich jest trochę czyściej.

Mała mucha nie zawsze wymaga armaty

Czasem, by pomóc, nie potrzeba wytaczać dział czy strzelać z wielkiej armaty. Tak było w przypadku Julki Kokoczki, niepełnosprawnej uczennicy z Wójtowej. Dziurawa droga do domu dla młodej dziewczyny, która porusza się na wózku, na pewno nie była ułatwieniem życia. Choć dojazd stanowi prywatną własność, to udało się znaleźć sposób, by gmina pomogła rodzinie. Nikt nie złamał prawa, a dziewczynie i jej rodzinie jest po prostu łatwiej.

Pewnie niejedno wyzwanie jest przed nami. Nie odmawiamy pomocy nikomu, kto tylko stanie w drzwiach redakcji. Nie zawsze uda się załatwić wszystko na „tip-top”, nie jesteśmy przy tym nieomylni.

Szanowni Czytelnicy, cieszcie się razem z nami, przychodźcie, kiedy potrzebujecie pomocy. Nasze drzwi zawsze są dla Was otwarte.

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska