- Jesteśmy po ciężkim meczu z Jagiellonią i przed trudnym z Górnikiem, mamy krótki mikrocykl, właściwie poświęcamy go na regenerację – mówi II trener Cracovii Tomasz Jasik, który w zastępstwie chorego Dawida Kroczka prowadził zespół w meczu z Jagiellonią i w tym tygodniu podczas treningów. - Musiałem przejąć część obowiązków Dawida, choćby odprawę pomeczową, którą do tej pory prowadził I trener. Dawid wie co lubię zjeść, wybić, więc jak wróci to będzie przygotowany, by wrócić w dobrym stylu – żartował Jasik.
I dodał: - Chcemy ten czas wykorzystać, by jak najlepiej zaprezentować się na trudnym terenie, jakim jest stadion Górnika.
Kroczek czy Jasik?
Czy szkoleniowiec znów poprowadzi zespół? Tego dowiemy się w czwartek.
Trener będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników. Ostatnio poturbowany został Sebastian Madejski, ale jest w pełni gotowy do gry. Podobnie jak jego zmiennik Renrich Ravas, który ostatnio był chory.
Perković czeka na debiut
Z pozyskanych w zimowym okienku transferowym zawodników tylko chorwacki obrońca Mauro Perković czeka na debiut.
- Prawdopodobnie będzie w kadrze na mecz – mówi szkoleniowiec „Pasów”. - Decyzję podejmiemy w czwartek. Zobaczymy, czy wszyscy będą zdrowi, bo teraz jest czas chorobowy i codzienni spływają do nas nowe informacje. Zadecydujemy o kadrze po czwartkowym treningu.
Na jaką pozycję przymierzany jest Perković?
- To lewy obrońca – wyjaśnia szkoleniowiec. – Będziemy go definiować jako lewego-środkowego obrońcę w trójce ewentualnie w czwórce jako lewego. Szukaliśmy takiego zawodnika z lewą nogą, z dobrym wprowadzeniem piłki do gry, mobilnego.
W ostatnim meczu dość późno nastąpiły zmiany, mimo niekorzystnego wyniku do przerwy (0:2).
- Mieliśmy pomysł, by zrobić je w przerwie – tłumaczy Jasik. - Czuć było energię od zawodników, że są źli na siebie, chcieliśmy więc dać chłopakom możliwość rewanżu za tę połowę. Usłyszeli plan na II połowę, rezerwowi też usłyszeli to, w jakich rolach wyjdą. Plan był dobry, wyciągnęliśmy wynik z 0:2. W ostatnich dwóch latach taka sztuka udała się tylko nam i Puszczy, która w zeszłym sezonie wyciągnęła wynik z 0:3 na 3:3. Trzeba było mądrze zarządzić, bo zmiany dużo wniosły.
Mocne stałe fragmenty
Jasik jest w sztabie specjalistą od stałych fragmentów gry, w których Cracovia jest mistrzem. Najwięcej goli zdobywa po rzutach rożnych.
- Na pewno wiele wynika z jakości zawodników atakujących pole karne, a także dzięki warunkom fizycznym, jakimi dysponujemy – mówi Jasik. - Mamy wysoki zespół, a także dobrych zawodników dośrodkowujących „w punkt” – jak Ajdin Hasić, Fabian Bzdyl, Amir Al-Ammari, Filip Rózga i Mikkel Maigaard. Nie ukrywam, że na każdy mecz coś przygotowujemy specjalnego, dość dobrze znam ligę, pracując w niej kilka lat. Wiem, gdzie szukać słabszych miejsc. To, że pada gol po stałym fragmencie to nie tylko zasługa asystującego i strzelca, a zazwyczaj praca 5 – 6 piłkarzy. Zawodnicy swoje role akceptują i wypełniają. Wspólnie tworzymy warianty na mecz – dużo jest powtarzalności, są one skuteczne. Czasem stosujemy krótkie rozegranie, by przeciwnika wyciągać z pola karnego. Nie jest tak, że pierwszy, czy drugi fragment gry jest tym docelowym, czasem przygotowujemy sobie przeciwnika, by sprowokować go do wyjścia z pola karnego. Ostatnia bramka z Jagiellonią wynikała z tego, że Jagiellonii łatwo nie wyciąga się z pola karnego, dopiero po podaniu, chłopcy zagrali krótko i po zgraniu piłki przez Ajdina do Mikkela było dogranie bramkowe. Stałe fragmenty to trochę szachy, czasem trzeba przewidywać dwa ruchy do przodu, by to było skuteczne.
Za kadencji trenera Jacka Zielińskiego „Pasy” stosowały też dalekie wyrzuty z autu.
- Mieliśmy Karola Knapa, który rzucał daleko – przypomina Jasik. – W tym sezonie zdobyliśmy trzy gole po autach. Teraz mamy tylko Virgila Ghitę, który rzuca daleko, ale chcemy go mieć w polu karnym. Nie zapominamy o autach, mamy je też w repertuarze.
Górnika niosą trybuny
Cracovia jedzie na trudny teren do Zabrza. Górnik nie wystartował wiosną za dobrze, gorzej spisuje się na wyjazdach, u siebie odniósł zwycięstwo i zanotował remis.
- Wielkim atutem rywala jest atmosfera, jaka panuje na jego stadionie – mówi trener. – Dlatego tam się ciężko gra, na pewno nie jest łatwo, gdy Górnik wejdzie w swój rytm, strzeli bramkę, wtedy trybuny go niosą. Wygrywaliśmy już tam, gdy dobrze zaczynaliśmy. Wtedy udawało się nam „dowieźć” wynik. Atuty Górnika to powtarzalność i to co trener Urban preferuje, czyli granie przez napastników i wykorzystywanie potencjału z przodu – skrzydłowych i napastników, którzy potrafią strzelać z dystansu jak Podolski czy Zahović. Wiemy jak grać, wygrywaliśmy z Górnikiem ostatnio u siebie dwukrotnie i teraz też jedziemy do Zabrza z myślą o tym, by zdobyć trzy punkty.
Jesienią „Pasy” wygrały 3:2, dwukrotnie odrabiając straty.
- Był to szalony mecz, obfitujący w zwroty akcji – mówi Jasik. - Górnik wygrywał do przerwy 2:1, zmieniliśmy ustawienie, wszedł Ajdin i rozruszał nam mecz. Potem była czerwona kartka dla Górnika i nasza duża przewaga. Ciężko powiedzieć, czy teraz będzie taki sam mecz. Zarówno my, jak i Górnik potrzebujemy zwycięstwa.
Co trzeba zrobić, by sięgnąć po komplet punktów?
- Kluczem jest dobrze zacząć i strzelić bramkę jako pierwsi – mówi szkoleniowiec „Pasów”. – Wtedy jest łatwiej jeśli chodzi o indywidualne poczynania. Łatwo to jednak powiedzieć, a trudniej zrobić. W tym sezonie gdy jako pierwsi strzeliliśmy bramkę to raczej wygrywaliśmy.
„Pasy” notują serię meczów bez zwycięstwa – osiem spotkań, czy stanowi to obciążenie dla zespołu?
- Na pewno piłkarze mają to w głowach, ale staramy się ich odciągać od tego – mówi Jasik. - Chcemy do każdego meczu podchodzić osobno, pokazywać dane i co zrobić , by wygrać. Chcielibyśmy tę passę przełamać i zacząć dobrą, nową, jaką mieliśmy we wrześniu, czy październiku. Stać nas na to, ta drużyna dobrze wygląda. Jesteśmy w stanie rywalizować z najlepszymi jak Raków czy Jagiellonia, które są faworytami do mistrzostwa, chcemy na tym budować.
