Gmina Wadowice jakiś czas temu postanowiła uniezależnić od innych firm w odbieraniu i gospodarowaniu odpadami i systematycznie pracuje, by osiągnąć ten efekt. Najpierw Urząd Miejski w Wadowicach kupił pięć śmieciarek, a teraz postanowił wybudować własny Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Cała inwestycja jest w fazie projektowania. Gmina ogłosiła przetarg na projekt 30 listopada ubiegłego roku, a umowę z wykonawcą podpisała 11 stycznia 2022 roku.
Umiejscowienie go w centrum miasta nie wchodziło w grę, bo nikt by nie chciał mieć śmieci za płotem. Na jego lokalizację wybrano więc osiedle Łazówka, bezpośrednio graniczące z ulicą Rzyczki, która z kolei jest granicą gminy Wadowice z gminą Tomice i obejmuje m.in. osiedle Patria.
Sprawa wyszła na jaw, kiedy miejscowi, mieszkańcy ulicy Rzyczki, zauważyli geodetę dokonującego pomiarów. To od niego dowiedzieli się od inwestycji. Grożą, że budowę zablokują, bo nie chcą żyć w towarzystwie wysypiska. Martwią się też o przyrodę.
Okazuje się, że wycięte pod to do czerwca ma być aż kilkaset dużych i zdrowych drzew a my będziemy musieli sąsiadować ze składowiskiem różnych odpadów. Działki znajdujące się w pobliżu od razu stracą też na wartości. Domagamy się rozmów z inwestorem i konsultacji społecznych
mówi Rafał Woźniak, jeden z mieszkańców.
Zdziwiony planami Wadowic jest wójt Tomic Witold Grabowski, który tłumaczy, że dowiedział się o niej dopiero w ubiegłym tygodniu i to od mieszkańców. Dodał, że planuje zwołanie zebrania wiejskiego w tej sprawie.
Władze Wadowic tłumaczą, że Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych to nie wysypisko śmieci. Magistrat przekonuje, że wobec tego inwestycja nie wymaga uzyskania decyzji środowiskowej ani nawet konsultacji z mieszkańcami. Natomiast sam projekt jest nowoczesny i proekologiczny.
Każdy rodzaj odpadów znajdzie się w odpowiednio do tego przeznaczonym i zabezpieczonym kontenerze, będzie też specjalnie przygotowane miejsce na tzw. duże gabaryty. Na tym terenie powstanie również specjalne miejsce edukacyjno-informacyjne oraz ogród deszczowy. To tutaj będą mogły się odbywać interesujące zajęcia dla dzieci z ekologii. Mieszkańcy gminy będą mogli np. przywieźć stare meble nie czekając na zbiórkę odpadów wielkogabarytowych lub worki z zalegającymi i co ważne posegregowanymi odpadami. Zebrane w PSZOK odpady będą systematycznie wywożone zapewnia
Urząd Miejski w komunikacie przesłanym dziennikarzom.
Cała działka, na której powstanie PSZOK liczy 80 arów i tylko jej 1/3 będzie przeznaczona na tę inwestycję.
Inwestor ulokuje PSZOK w głąb działki tak, aby go jak najbardziej odizolować od domów mieszkalnych znajdujących się po drugiej stronie ulicy Rzyczki. Projektant wskazał konieczną wycinkę trzech drzew wymagających pozwolenia na ścięcie. Oczywiście w zamian będą wykonane nasadzenia zastępcze. Co istotne PSZOK cały zostanie osłonięty pasem zieleni izolacyjnej i będzie monitorowany
przekonuje wadowicki magistrat.
Wkrótce okaże się, czy przekona to mieszkańców Tomic.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Złodziej ukradł konika na biegunach. Szybko został namierzony [ZDJĘCIA]
- Wysoka. Polacy i Ukraińcy szybko się dogadali. Urządzili piknik [ZDJĘCIA]
- Pielgrzymi powrócą na kalwaryjskie dróżki pod dwóch latach przerwy
- Kalwaria Zebrzydowska. Podrzucają śmieci do... parku [ZDJĘCIA]
- Lanckorona nie chce być miastem. Mieszkańcy w ankietach wyrazili się jasno
FLESZ - Bezpłatne testy na covid jedynie na skierowanie
