Wcześniej chcieli to zrobić, by zwrócić uwagę miasta na ogromny problem - kilkadziesiąt tamtejszych rodzin nie ma dobrej drogi do swoich domów.
Decyzja o tym, aby odwołać protest, zapadła w czwartek. Wówczas przed jednym z domów na Furmanowej zwołano zebranie mieszkańców, na które został zaproszony także burmistrz Janusz Majcher.
- Cały czas pracujemy nad tym, by wykonać drogę do waszych domów - mówił samorządowiec. - Mamy już pełną dokumentację tego traktu. Teraz zaczniemy skupywać grunty i powoli prace ruszą. Będą trwać kilka lat, bo na budowę szosy w tym miejscu trzeba 20 milionów złotych. Miasto tyle nie ma.
Słowa samorządowca - choć bez entuzjazmu - zostały przez górali zaakceptowane.
- Żadne konkrety na spotkaniu nie zapadły - Jacek Kalata, przedstawiciel mieszkańców. - Mimo to nie zablokujemy zakopianki. Zrobimy tak, bo szkoda nam tych ludzi, którzy pracują przy organizacji tej sportowej imprezy. My natomiast dalej będziemy czekać na posunięcia miasta w sprawie naszej drogi. Oni muszą ją szybko wybudować. Tłumaczenie o braku pieniędzy mnie nie satysfakcjonuje. Zakopane to nie jest biedne miasto.
Jak dodaje Kalata, zarówno on jak i jego sąsiedzi liczą, że wkrótce magistrat pokaże im zaplanowany harmonogram prac projektowych i budowlanych na Furmanowej.
Wybieramy strażaka roku 2012. Zgłoś swojego kandydata!
Miss Lata Małopolski 2012. Zgłoś swoją kandydaturę!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!