Z samego rana idąca do pracy kobieta spostrzegła w okolicach budynku Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej dwie leżące na trawie bez ruchu osoby. Postanowiła zaalarmować policję.
Przybyłym na miejsce kilka minut później funkcjonariuszom nie pozostało jednak nic innego, jak stwierdzić zgon mężczyzn.
- Mężczyźni byli nam znani - twierdzi podinsp. Kazimierz Pietruch, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem.
Zobacz także: W Nowym Targu sanitariusz ratuje życie i kieruje karetką
- Jeden z nich był bezdomny, a drugi to taki "łazik". Wokół ciał leżało sporo butelek po alkoholu. Możliwe że był on skażony, będziemy badać ten wątek - dodaje podinsp. Pietruch. Jak się okazało, zmarli na kilka godzin przed śmiercią byli legitymowani przez policję, na ulicy Staszica. Mieli 30 i 38 lat.
Policja szybko wykluczyła udział w zdarzeniu osób trzecich. Najprawdopodobniej więc, mężczyźni ucięli sobie drzemkę, z której już się nie obudzili.
W tę noc w Zakopanem temperatura była dodatnia. Jednak dla organizmu pod wpływem alkoholu, nawet przy takiej pogodzie, noc pod gołym niebem może zakończyć się tragedią.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:**Grali w karty. W ruch poszedł scyzoryk**