Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w nocy z 1 na 2 stycznia 2020 r. Patrol policji jechał na interwencję i przypadkowo zauważył na ulicy rannego mężczyznę. Wezwano pomoc i Maciejowi S. lekarze uratowali życie, ale musieli usunąć nerkę uszkodzoną ciosami noża.
Okazało się że mężczyzna był jednym z 8 uczestników imprezy na ul. Cichej w Libiążu. Mocno tam narozrabiał, uszkodził drzwi i poturbował 55-letniego Wiesława K. Dwa razy biesiadnicy wypraszali Macieja S. z mieszkania za jego niestosowne zachowanie, ale wracał. Gdy sam wyszedł po raz trzeci jego śladem ruszyli Wiesław K i Zbigniew M. Chcieli dokonać na nim zemsty. 41-letni Zbigniew M. miał przy sobie ukryty w rękawie nóż o 14 cm ostrzu.
Sprawcy zaatakowali pokrzywdzonego na ul. Sikorskiego. Bili go i kopali, a Zbigniew M. trzymał w ręce nóż. Maciej S., choć we krwi miał blisko 4 promile alkoholu, skutecznie się bronił, przewrócił Wiesława K. na chodnik i gdy się pochylał nad nim wtedy niespodziewanie drugi z napastników zadał mu trzy ciosy nożem w plecy. Później agresorzy jeszcze kopali rannego. Zbigniew M. wyrzucił nóż za pobliskie ogrodzenie. Krwawiącego rannego pozostawili w środku zimowej nocy bez pomocy.
Nie przyznawali się do próby zabójstwa, bo taki zarzut postawił im prokurator. Maciej S. przeżył, ale nie pamiętał przebiegu zajścia.
Sąd Okręgowy w Krakowie skazał za ten czyn Zbigniewa M. na 10 lat i 2 miesiące więzienia i zapłatę pokrzywdzonemu 30 tys. zł nawiązki. Wiesława K. uznał za winnego pobicia Macieja S. i wymierzył mu dwa i pół roku odsiadki i do zapłaty 10 tys. zł nawiązki.
Sąd nie uwierzył Zbigniewowi M., że wziął nóż tylko do obrony lub postraszenia pokrzywdzonego. Uznał, że chciał go zabić, a potem pozostawił krwawiącego. Mężczyzna częściowo się przyznał się do winy, przeprosił Macieja S. wyraził żal i skruchę. Obciążające było to, że był już pięciokrotnie karany, a pokrzywdzonego zaatakował z błahego powodu, z zemsty.
Niższych kar domagali się obrońcy mężczyzn i Sąd Apelacyjny w Krakowie po części uwzględnił ich argumenty.
Obniżył Wiesławowi K. karę do 20 miesięcy odsiadki, a Zbigniewowi M. do 8 lat i 2 miesięcy. Wyrok odbędzie w systemie terapeutycznym.
Uznał, że główny sprawca działał z zamiarem ewentualnym, nie bezpośrednim i nie chciał zabić pokrzywdzonego, a jedynie godził się na jego śmierć. Zmiana zamiaru wpłynęła na obniżenie kary.
Sędzia Wojciech Domański zwrócił uwagę, że, jak rzadko, zapis monitoringu w tej sprawie był wyraźny i kluczowy dla wydania wyroku. Z zapisu kamer wynika w jaki sposób sprawcy chcieli się porachować z Maciejem S. za jego skandaliczne zachowanie podczas imprezy w mieszkaniu. Miejsce było dobrze oświetlone, sprawcy stali blisko siebie i Wiesław K widział, że kompan użył noża, gdy Maciej S. zyskał przewagę ”agresywnie się broniąc przed atakiem”.
Na rozprawie przed Sądem Apelacyjnym Zbigniew M. tłumaczył się w ostatnim słowie, że tamtej nocy popełnił błąd, bo był po dwóch dniach picia alkoholu.
Sędzia Domański odniósł się do tych słów oskarżonego i powiedział, że „jak się nie umie pić wódki to się jej nie powinno pić”. Wyrok w tej sprawie jest prawomocny.
- Oto najbardziej nieokiełznany park kieszonkowy w Krakowie. Królują w nim... chwasty!
- Wyjątkowe i bardzo tanie domy do remontu wystawione na sprzedaż w Małopolsce!
- Ogrody Sióstr Klarysek. Zobaczcie sami, jak tam pięknie ZDJĘCIA
- Masny Ben w klubie Energy2000, czyli grube balety w przytkowickiej dyskotece
- Trasa Łagiewnicka wygląda na gotową. Kiedy pojedziemy nową drogą?
