Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragiczny wypadek w Michałówce: dzieci wracają do zdrowia

Małgorzata Gleń
archiwum Polskapresse
Na twarzach bliskich trojga dzieci rannych w majowym wypadku w Michałówce (gm. Trzyciąż) wreszcie pojawiły się uśmiechy. Ania, Magda i Mateusz wracają do zdrowia. Ze szpitala wyszła właśnie pierwsza z dziewczynek, 14-letnia Ania Kowal. Magda Piątek i Mateusz Świtoń będą w domu w ciągu kilku dni.

Czytaj także: Michałówka: tragiczny wypadek samochodowy. Dwoje dzieci nie żyje. Trójka w stanie ciężkim

Do tragicznego wypadku, w którym uczestniczyło pięcioro dzieci w wieku od 14 do 16 lat z Michałówki, doszło półtora miesiąca temu. 15-letni Kuba zabrał ojcu kluczyki do samochodu i wziął znajomych na przejażdżkę.

Auto rozbiło się po kilkuset metrach na betonowych zbiornikach. Kierowca Kuba i 16-letnia Ola zginęli na miejscu. Pozostała trójka pasażerów w bardzo ciężkim stanie trafiła do szpitali. Ania i Magda do Krakowa Prokocimia, a Mateusz do Sosnowca.

Dziewczynki były mocno połamane. Obie przeszły operacje, Magda nóg, a Ania biodra. W najgorszym stanie był Mateusz. Miał poważny uraz głowy. Przez wiele dni był nieprzytomny. Na szczęście wybudził się ze śpiączki.

Ania ze szpitala wyszła w piątek. Boli ją jeszcze biodro, ale nie na tyle, by nie mogła odwiedzić babci mieszkającej kilkaset metrów dalej. - Moja babunia zrobiła dzisiaj pierogi z serem. Nie mogą mnie ominąć - uśmiecha się dziewczynka.

Z jej powrotu do domu cieszy się cała rodzina. - Przeżyliśmy naprawdę ciężkie chwile, ale to już za nami - podkreśla mama Ani Beata Kowal. Ania z wypadku nie pamięta nic. Cały ten czarny dzień jest jakby wymazany z jej życia. Tak samo Magda. - Może to lepiej, że nie pamiętają. I tak bardzo to wszystko przeżywają - podkreśla mama Magdy Elżbieta Piątek.

Dziewczynki w krakowskiej klinice leżały w jednej sali. Kolejne operacje i ból nie były dla nich tak straszne jak wiadomość o śmierci przyjaciół. - To był dla nich wstrząs. Nie potrafiły się z tym pogodzić - wyznaje Elżbieta Piątek.

Na drugi dzień po tragicznej wieści Ania i Magda mogły wyjść na przepustkę do domów. Choć cały czas musiały leżeć, było to dla nich wybawieniem z cierpienia. Magda nadal przebywa w szpitalu. Jej nogi zrastają się, ale dziewczynka dopiero uczy się samodzielnie chodzić. - Rehabilitant powiedział, że jej nie wypuści, zanim nie nauczy się chodzić o kulach - zaznacza Ania.

Magda zaparła się i już powoli przenosi się z balkoniku na kule. Jest szansa, że wyjdzie z lecznicy w przyszłym tygodniu. - Jeszcze przed nami sporo problemów. Grunt, że nasze dzieci zdrowieją - podkreślają rodzice obydwu dziewczynek.

W sprawie wypadku w Michałówce nadal toczy się dochodzenie. - Prawdopodobnie sprawa zostanie umorzona - ujawnia Wiesław Zięba, prokurator rejonowy z Olkusza.

Zabłyśnij w naszym konkursie! **Zostań Miss Lata Małopolski 2011! Czekają atrakcyjne nagrody!**

Kochasz góry?**Wybierz najlepsze schronisko Małopolski**

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail

Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska