Zawiercianom przepustkę do elitarnych rozgrywek zapewnił brązowy medal z poprzedniego sezonu PlusLigi. Podobnie jak w 2019, kiedy zespół debiutował w Pucharze Challenge, „domowe” mecze rozegrają w Dąbrowie Górniczej, gdyż ich hala nie spełnia wymogów europejskich.
Pozostałymi przeciwnikami Aluronu CMC będą Berlin Recycling Volleys (Niemcy) i wyłoniony w eliminacjach bułgarski Hebar Pazardżik.
- W ciągu tych trzech lat nasz klub okrzepł. Nieśmiałość nieco się rozmyła. Czujemy, że jesteśmy w gronie najlepszych w kraju. Medal i zajmowane obecnie trzecie miejsce w tabeli to potwierdzają. Zaczynamy rozgrywki wśród 20 czołowych drużyn Europy i jesteśmy gotowi, by na tym poziomie rywalizować – zadeklarował prezes klubu Kryspin Baran.
Dla mającego za sobą bogatą karierę zawodniczą Winiarskiego czwartkowe starcie będzie debiutem w Lidze Mistrzów w roli pierwszego szkoleniowca.
To budzi ekscytację. Ostatni raz uczestniczyłem w tych rozgrywkach cztery lata temu, jako asystent trenera w Skrze Bełchatów. Awansowaliśmy wtedy do Final Four. Udział w LM to coś niesamowitego, coś, o czym się marzy. Mam nadzieję, że powalczymy w Europie – dodał trener.
Bardziej kategoryczny w oczekiwaniach był doświadczony kapitan zawiercian Dawid Konarski.
- Bardzo bym chciał się poczuć tak, jak koledzy z Zaksy w minionych dwóch sezonach LM i podnieść na koniec puchar. Kędzierzynianie też nie byli faworytami, dlaczego nie mielibyśmy tego powtórzyć? Na razie droga do tego jest daleka, jednak nie chcemy sprowadzić udziału w tej rywalizacji do sześciu spotkań grupowych, tylko zajść jak najdalej. To fajne wyzwanie, a po marzenia trzeba sięgać – stwierdził dwukrotny mistrz świata.
Nie ukrywał, że mimo pojawiających się już siwych włosów wciąż czuje głód gry. - Chęć wygranej jest taka sama, jak 15 lat temu, kiedy zaczynałem. Inaczej to wszystko nie miałoby sensu – powiedział atakujący.
Trener przyznał, że grając poza Zawierciem jego zespół traci w pewnym sensie atut własnego boiska. - Wiemy, jaka jest sytuacja i nie ma co się nad tym zastanawiać Cieszymy się, że udało się znaleźć obiekt o najwyższym standardzie blisko Zawiercia. Boisko będzie może neutralne, ale wierzę, że kibice będą za to po naszej stronie - zauważył.
W niedzielę zawiercianie pokonali w ligowym spotkaniu BBTS Bielsko-Biała bez swojego podstawowego przyjmującego Urosa Kovacevica.
- Uros musiał pojechać do Serbii w kwestiach formalnych, ale w czwartek będzie na miejscu – wyjaśnił Winiarski.
Prezes Baran przyznał, że na razie dąbrowska hala została wynajęta przez klub na trzy mecze grupowe.
- Nie chcieliśmy zapeszać i rezerwować jej także na późniejsze terminy. Tym niemniej, w wewnętrznych rozważaniach zaznaczamy, że LM kończy się w maju – podkreślił.
Trzy lata wcześniej „Jurajscy Rycerze” debiutowali – jako czwarta ekipa ekstraklasy - na europejskiej arenie rywalizując w Pucharze Challenge. W 1/16 finału wyeliminowali Hebar Pazardżik, a odpadli w kolejnej rundzie, po „złotym secie” z tureckim Spor Toto Ankara.
W LM weźmie udział po 20 zespołów. CEV (Europejska Konfederacja Siatkówki) postanowiła jednak nieco zmodyfikować rozgrywki, zwiększając liczbę drużyn, która zagra w fazie play off. Zwycięzcy pięciu grup automatycznie awansują do ćwierćfinału, a pięć ekip z drugich miejsc oraz jeden zespół z trzeciej lokaty z najlepszym bilansem wystąpi w barażach (mecz i rewanż). Triumfatorzy tych par uzupełnią stawkę ćwierćfinalistów. (PAP)
