Puszcza dobrze zna stadion
„Pasom” trudno się gra na własnym terenie w tym sezonie. Czy to może być szansa Puszczy?
- I chciałbym, by po naszym meczu się to nie zmieniło – mówi trener „Żubrów”. – Trzeba być jednak realistą, jedziemy do zespołu, który jest 7. w tabeli, ale ogrywa faworytów i wiemy, że musimy zagrać na naszym najlepszym poziomie, by spróbować zdobyć punkty, które są nam niezmiernie potrzebne.
„Pasy” wiosnę mają słabą – tylko 7 punktów w 7 meczach (taki sam dorobek ma Puszcza), w niczym nie przypominają zespołu z jesieni.
- To nigdy nie był, nie jest i nie będzie łatwy rywal – przestrzega Tułacz. – Też ma wielu reprezentantów, ciekawego napastnika Kallmana, bardzo mocna fizycznie jest linia obrony. Jedziemy na trudny mecz, sentymentalny dla naszych kibiców.
Ostatnio czterech zawodników Puszczy było kontuzjowanych, to Konrad Stępień, Mateusz Cholewiak, Hubert Tomalski, Mateusz Radecki.
- Wracają do treningów powoli, w różnym stopniu, zobaczymy, z którego z nich będę mógł skorzystać w meczu – mówi trener.
Kadrowicze bez kontuzji
Puszcza miała też pięciu kadrowiczów, jeśli chodzi o seniorskie reprezentacje: Janiego Atanasova, Hermana Barkouskiego, Gieorgija Żukowa, Artura Craciuna i Ioana-Calina Revenco. W czwartek wszyscy zameldowali się w klubie.
- Wszyscy wrócili bez kontuzji – mówi trener. – Cieszmy się, że mamy reprezentantów kraju, jesteśmy z nich dumni. A że trochę trudniej było przygotować się do meczu? Cóż, taki jest urok posiadania reprezentantów.
W tym sezonie Puszcza przegrała z „Pasami” 1:2, w ubiegłym sezonie natomiast raz wygrała i raz był remis.
- Oglądaliśmy te spotkania, szczególnie ten ostatni mecz, graliśmy też z Cracovią sparing – przypomina Tułacz. – My wiemy dużo o rywalu, ale on o nas też. Pewno będzie ciężko jednej, czy drugiej drużynie zaskoczyć czymś przeciwnika. Te mecze zawsze były ciekawe i myślę, że tak też będzie teraz.
Mecz na stałe fragmenty
To może być mecz pod hasłem „stałe fragmenty gry”. Cracovia przejęła od Puszczy pałeczkę lidera jeśli chodzi o te zagrania. Zdobyła już 20 goli po stałych fragmentach w tym sezonie, a Puszcza też jest mocna w tym względzie.
- Może tak być – twierdzi Tułacz. – Ciężko opierać pomysł na mecz tylko o stałe fragmenty. Zdajemy sobie sprawę, że Cracovia jest bardzo mocna, ma dobrych wykonawców, Ghita czy Kallman świetnie grają w powietrzu. Tak straciliśmy bramkę w ostatnim meczu z nią, Cracovia wróciła do gry i ostatecznie wygrała. Wiemy, jakie są mocne strony rywala, ale wiemy też, gdzie go można zaskoczyć.
Bez Atanasova
Wypożyczony do Puszczy z „Pasów” Jani Atanasov nie zagra w tym spotkaniu. Taka jest umowa między klubami. Nie będzie więc dodatkowego smaczku.
Trener Cracovii Dawid Kroczek mocno rotuje składem, czy to stanowi trudność w rozpracowaniu rywala?
- Cała filozofia gry, model, są jasne – mówi opiekun „Żubrów”. – Oczywiście czasem Cracovia gra trójką, czasem czwórką obrońców, ale my graliśmy z Cracovią i taką, i taką. Jesteśmy więc przygotowani. Mamy swój pomysł, pewnie rywal też. Mam nadzieję, że będzie to mecz stojący na dobrym poziomie, niech kibice wyjdą z niego z poczuciem, że to było dobre widowisko, a niech wygra lepszy.
Po trzech dniach, już 1 kwietnia Puszcza zagra u siebie półfinał Pucharu Polski z Pogonią Szczecin. Jej prezes złożył propozycję przeniesienia meczu do Szczecina. Jak przyjął ją Tułacz?
- Bez komentarza. Świetnie odpowiedział na to nasz prezes – mówi trener. – Wiadomo, że kalendarz nie ułatwia nam sprawy, bo mogliśmy grać 2 kwietnia. Szkoda, bo jeden dzień więcej to handicap, Pogoń np. gra w piątek w lidze. Jest to wielkie wydarzenie dla nas. Zastanawiamy się, jak rozwiązać to kadrowo. Zobaczymy, jak będzie przebiegał mecz.
