https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trenerski dwugłos po meczu Puszcza - Cracovia. Tułacz: Graliśmy z drużyną z 2. miejsca. Kroczek: Stałe fragmenty to nasza mocna strona

Jacek Żukowski
Po raz pierwszy w ekstraklasie Cracovia pokonała Puszczę po wcześniejszych remisie i porażce z nią z zeszłego sezonu.

Banalny błąd

- Gratulacje dla Cracovii za zdobycie 3 punktów – mówi trener Puszczy Tomasz Tułacz. - My jesteśmy rozczarowani. Trochę zawiedzeni, bo mieliśmy momenty w których zespół wyglądał tak, jak chcieliśmy. W taki sposób, w jaki strzeliliśmy bramkę, tak mieliśmy grać cały czas. Chcieliśmy udaremnić Cracovii jej mocne strony. Nie udało się, a teraz musi być szybki czas na regenerację, musimy się podnieść, wyciągnąć wnioski, bo w środę czeka nas pucharowy mecz w Łęcznej.

Puszcza przy pierwszym golu zginęła od swojej broni. Straciła gola po rzucie rożnym. Jak do tego doszło?

- To była banalna sytuacja – mówi trener „Żubrów”. - Ze strefy wybiegł zawodnik, który odpowiadał za Ghitę, który z dwóch metrów strzelił gola. Doskonale wiedzieliśmy, że on się wyróżnia, ale to był błąd ludzki, gapiostwo.

Z kolei przy drugim golu nienajlepszą interwencją popisał się Kewin Komar. Czy szkoleniowiec ma do niego pretensje?

- Nie jest w moim stylu krytykowanie zawodników na konferencjach, nie przeanalizowałem jeszcze meczu – mówi opiekun Puszczy. - Z pewnymi rzeczami musimy się pogodzić, to są młodzi bramkarze. Kewin to 21-letni zawodnik, mógł zareagować lepiej, ale chcę to zobaczyć. Zawiodła na pewno współpraca - Kakabadze podjął decyzję i o to mam pretensje do chłopaków, że tym się różniliśmy od przeciwnika, że wcześniej Kakabadze oddał trzy, cztery strzały z 30 m, a a my jeszcze oddajemy piłkę do boku, zamiast strzelać. Rywal podjął decyzję, uderzył z ostrego kąta i ta bramka dała zwycięstwo. To była nagroda za odwagę.

Tułacz uznał jakość rywala.

- Nie powiem, że Cracovia miała ogromną przewagę i musieliśmy przegrać, bo byliśmy słabsi – mówi. - Mieliśmy plan, ale popełniliśmy w trzech, czterech momentach błędy. Proszę popatrzeć na skład Cracovii. Ci, którzy byli jeszcze wiosną są na wypożyczeniu, proszę zobaczyć jacy zawodnicy grają w drugiej drużynie, a którzy siedzą na ławce. Jakość piłkarska powoduje, że Cracovia jest w miejscu, w którym jest. Graliśmy z drużyną nie ze środka tabeli, tylko z tą z drugiego miejsca.

Trener Cracovii Dawid Kroczek jak zwykle był wyważony.

- Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że będzie to wymagający mecz, podeszliśmy z dużym szacunkiem i respektem do przeciwnika, wiedząc, że jest on skuteczny – mówi trener Cracovii Dawid Kroczek. - Wiele osób skazywało Puszczę na pożarcie w ubiegłym sezonie, a była wysoko w tabeli ligowej. Mecze z nią są wymagające i ciężkie. Dlatego też zwracaliśmy uwagę na detale. Na sytuacje, kiedy tracimy i odzyskujemy piłkę, na stałe fragmenty gry. Najważniejsze są trzy punkty. Brawa dla drużyny za to, że zdobyliśmy punkty.

Mocne stałe fragmenty

Cracovia zdobyła już dziewięć goli w tym sezonie ze stałych fragmentów gry. Jest pod tym względem najmocniejsza w ekstraklasie.

- Stałym fragmentom gry poświęcamy dużo czasu – mówi szkoleniowiec „Pasów”. - To jest nasza mocna strona. Virgil po raz kolejny pokazuje swoją skuteczność. Praca Tomka Jasika i sztabu przynosi efekty.

Na nietypowej dla siebie pozycji zagrał Filip Rózga. Tym razem nie w środku pola, a jako wahadłowy.

- Pozycja nie jest dla niego nowa – mówi trener Cracovii. - W meczach reprezentacji młodzieżowej gra jako skrzydłowy. Nawet jak grał jako typowy środkowy pomocnik to grał szeroko, blisko linii bocznej. Nie był typowym wahadłowym. Teraz miał grać do przodu, w II połowie dokonaliśmy lekkiej korekty. Filip jest w stanie funkcjonować na dwóch pozycjach, jest na tyle elastyczny, że daje nam komfort wyboru składu.

Trener Kroczek zwykle wykorzystuje pięć zmian, teraz było ich trzy.

- Takie podjęliśmy decyzje wiedząc jak przebiega spotkanie – mówi trener Cracovii. - Czasem czuję, że trzeba dokonać więcej zmian. Gdyby nie czerwona kartka dla Puszczy to byłoby ich więcej, ale mieliśmy mecz pod kontrolą grając z przewagą jednego zawodnika. Jak się przegrywa to z psychologicznego punktu widzenia jest tak, że się atakuje, ale myśmy kontrolowali grę. Nie myślałem o zmianach w kontekście kolejnego meczu. Nie myśleliśmy o Pucharze Polski.

Tym razem rezerwowym bramkarzem nie był Sebastian Madejski a Jakub Burek.

- Sebastian ma lekko pęknięty palec – mówi Kroczek. - Będzie miał trzytygodniową przerwę. Jest w treningu, ale nie można ryzykować jego gry.

Cracovia w ataku pozycyjnym

Cracovia zwykle ma mniejsze posiadanie piłki od przeciwnika, ale tu było inaczej. To „Pasy” musiały prowadzić grę.
- Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że będziemy stroną dominującą – mówi Kroczek. - Że będziemy musieli stosować atak pozycyjny, bo Puszcza gra długie piłki i będzie nas do tego zmuszać. To rzecz, która nigdy nie będzie doskonała. Puszcza była dobrze zorganizowana w obronie. Atak pozycyjny nie jest łatwy dla żadnej drużyny.

Czy w końcówce, gdy Cracovia grała w przewadze, a wdarło się nieco chaosu w boiskowe poczynania trener Kroczek drżał o wynik?

- W końcówce mieliśmy dwie, trzy dobre sytuacje i powinniśmy ten mecz zamknąć, doprowadzić do większego spokoju – mówi. - Jak się rozpoczyna mecz to nie mam obaw, tylko chcę pomóc drużynie. Przed nami długa droga, nie chciałbym, byśmy się rozprężyli. We wtorek czeka nas kolejna weryfikacja, w Pucharze Polski.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska