https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Truje nas smog. Urzędnicy z nim walczą teoretycznie

Katarzyna Janiszewska
Urząd Miasta robi wszystko, by zachęcić krakowian do wymiany palenisk na bardziej ekologiczne. Niestety głównie w teorii. W praktyce opieszałość urzędników drażni ludzi i zniechęca. Ci już przekonani do wymiany pieców, zaczynają się zastanawiać, czy gra jest warta świeczki.

Tak właśnie jest z Adrianą Dec, która ma do wymiany dwa piece kaflowe. Wniosek o dotację złożyła na początku czerwca. I dalej czeka na decyzję urzędu. - Była komisja, obejrzała piece i cisza - mówi kobieta. - Zastanawiam się, czy nie zrezygnować z całej tej akcji. Chciałam wyremontować mieszkanie. Ale nie zrobię tego, dokąd nie wyburzę pieców.

Urzędnicy bezradnie rozkładają ręce. Tłumaczą, że jest kolejka, bo wnioski o dotację trzeba sprawdzać.

- W przyszłym roku zwiększymy obsługę, by usprawnić procedurę - deklaruje Ewa Olszowska-Dej, dyrektor wydziału kształtowania środowiska.

Wymiana palenisk węglowych na gazowe to sztandarowy punkt miejskiego programu walki ze smogiem. Władze Krakowa informują, zachęcają, przyznają dotacje i w teorii wszystko wygląda pięknie. W praktyce osoby, które chcą z programu skorzystać, trafiają na trudności.

Adriana Dec w mieszkaniu przy ul. Kronikarza Galla ma dwa piece węglowe. Przekonały ją „ekologiczne” argumenty Programu Ograniczania Niskiej Emisji dla Miasta Krakowa. I pod koniec maja złożyła do Urzędu Miasta wniosek o przyznanie jej dotacji na wymianę starych palenisk.

Na przełomie lipca i sierpnia zjawiła się u niej komisja, która sfotografowała piece. I od tej pory cisza. Nic się w sprawie nie dzieje, nikt nie rozpatrzył jej prośby.

- Chcę wyremontować mieszkanie, ale jestem uziemiona - skarży się kobieta. - Nie mam podpisanej z miastem umowy, więc nie mogę wyburzyć pieców. Bo może komisja jeszcze raz będzie chciała przyjść i je zobaczyć? A jaki sens ma wymiana parkietów, malowanie ścian, jeśli po wyburzeniu pieców musiałabym robić to od nowa? - pyta zdenerwowana.

Najbardziej opłacalne jest podłączenie do miejskiej sieci energetycznej. Ale i tu pojawiają się problemy.

- Nasza kamienica ma zapotrzebowanie na 38 kilowatów energii - tłumaczy pan Krzysztof, mąż pani Adriany. - A MPEC podłącza dopiero od 40 kilowatów, bo inaczej mu się to po prostu nie opłaca.

Jan Sady, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, zapewnia, że nie ma sztywnej granicy, od której podłączają do swojej sieci. Ale jednocześnie przyznaje, że obligują ich zapisy ustawy o prawie energetycznym. Te zaś mówią, że nakłady inwestycyjne związane z przyłączeniem do sieci muszą się zwrócić w ciągu 20 lat.

- Ale zawsze jest jakaś możliwość rozwiązania problemu - zapewnia prezes Sady. - Jeśli tylko ktoś się do nas zgłasza, rozmawiamy, każdą sprawę rozpatrujemy indywidualnie. Nie jest tak, że bezdusznie odmawiamy. Jesteśmy żywotnie zainteresowani tym, by mieszkańcy korzystali z naszej sieci - zapewnia.

Pani Adrianie się śpieszy, bo w tej chwili, razem z mężem, zajmują mieszkanie, za które spłacają kredyt. Chcieli je wynająć i w ten sposób pokryć koszty kredytu. Ale nie mogą wprowadzić się na Galla, bo nie mogą wyremontować mieszkania. Więc stoi ono puste i się marnuje.

- Jesteśmy bliscy rezygnacji z tej całej wymiany - mówi pan Krzysztof. - Gdybym wiedział, że tak to wygląda, to bym się w to nie pakował. Dostanę 5 tys. zł dofinansowania, a to znowu nie takie wielkie pieniądze. Więcej już straciłem przez to, że nie mogę wynająć mieszkania. Tyle się mówi o tym, jak to miasto walczy ze smogiem, jak bardzo się stara. A prawda jest taka, że nikomu na tym nie zależy! - nie kryje irytacji.

Ewa Olszowska-Dej, dyrektor magistrackiego wydziału kształtowania środowiska, tłumaczy, że... jest kolejka.

- Co ja mogę w związku z tym zrobić? - rozkłada ręce. - Mamy bardzo dużo wniosków. A procedura przyznania dotacji wymaga, by wszystkie je bardzo dokładnie sprawdzić. Nie zawsze dane we wnioskach są prawidłowe. Robimy, co możemy, by czas oczekiwania był jak najkrótszy. W przyszłym roku zwiększymy obsługę by usprawnić procedurę - deklaruje Olszowska-Dej.

- Co miesiąc dowiaduję się na jakim etapie jest moja sprawa - mówi pan Krzysztof. - I za każdym razem dostaję zapewnienie, że odpowiedź będzie do końca miesiąca. Nie wiem, czy chcę czekać dłużej...

Jak ubiegać się o dotację

  • 1. Zanim rozpoczniesz inwestycję, złóż wniosek o przyznanie na nią dotacji celowej.
  • 2. Jeśli wniosek zostanie pozytywnie rozpatrzony, podpisz z Gminą Miejską Kraków umowę o udzielenie dotacji.
  • 3. Zamień ogrzewanie na jedno z nowoczesnych i ekologicznych rozwiązań zgodnie z zapisami umowy.
  • 4. Rozlicz inwestycję zgodnie z umową i otrzymaj dotację.

Co roku dotacja maleje

Lepiej się pospieszyć. Jeszcze prawdopodobnie tylko w tym roku osoby chcące wymienić piece dostaną od miasta nawet do 100 proc. dofinansowania. Z roku na rok dotacje będą malały o 20 proc.

Dofinansowanie wynosi 900 zł za 1 kW mocy nowego źródła ogrzewania.

Więcej informacji o Programie na stronach:

  • http://www.bip.krakow.pl/?dok_id=66074

  • http://www.bezpiecni.pl/

  • pod numerem tel. (12) 616 88 48 lub (12) 616 88 07.

Wnioski o dotacje celowe należy składać w jednostkach Urzędu Miasta Krakowa:

  • Kancelaria Magistratu, pl. Wszystkich Świętych 3/4,
  • Punkt Obsługi Mieszkańców, os. Zgody 2 (pokój 22).
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 24

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

w
wanda
Sprawdzać tych co wzięli dotacje.Palą dalej w kominkach nie wiadomo czym palą powinni ogrzewać gazem ,kto ich sprawdza
s
słoik
Nie wkurwi.a was że już od miesiąca nie można normalnie oddychać?
Tym co palą węglem, to nie powinni dokładać do wymiany pieców, tylko wybijać okna, to po roku było by wszystko załatwiano, jak nie rozumieją problemu!!!!
p
pinki
ciekawe czy też dot. węgla drzewnego?? :-/ chyba, że palenie papierem...jakby tak wyprodukowali długo palący się papier w zwojach...heh...a na poważnie...gaz jest okropnie drogi, czy ktoś obliczył miesięczny koszt ogrzewania i jest świadomy konsekwencji przymusowego wprowadzania tego rozwiązania? mam nadzieję, że tak
.
Nie połowa a jakieś 70-80%. Byłem w UMK na praktykach, widziałem, to wiem...
P
Paweł
Czy kolejka wniosków powstała wczoraj? Czy nie można było zwiększyć ilości osób i usprawnić proces już rok czy chociaż pół roku temu? To pokazuje prawidziwe podejście Majchrowskiego do walki ze smogiem. W mediach dużo mówi, czasem nawet pojedzie tramwajem do pracy, a tak naprawdę w praktyce mało się dzieje.
z
zz
W lokalu handlowym wyburzyłem 5 pieców kaflowych i założyłem ogrzewanie elektryczne. Jako przedsiębiorca złożyłem wniosek o dofinansowanie i dowiedziałem się że mi takowe nie przysługuje bo zrobiłem modernizację jako firma a nie osoba prywatna . Dla urzędnika piec w firmie truje mniej lub inaczej niż piec w mieszkaniu prywatnym.
k
krk
Radzę czytać ze zrozumieniem .....
33
nawet 25 tys. zł tylko po to by nabić wniosków i pokazać jak to władze Krakowa walczą ze smogiem.
Nikt się kosztami nie przejmował.
232
czyli 90 zł/m2 na 50 m2 dotacja wyniesie 4500 zł co pokryje raptem 30% kosztów wymiany pieców węglowych na ogrzewania gazowe.
Tak wygląda w praktyce dofinansowanie DO 100%.
Rok temu za ten sam metraż miasto płaciło nawet 25 000 zł.
R
Rolnik z małopolski
To kompletny absurd . Wymiana pieca nic nie pomoże jeśli nie zmieni się instalacji kominowej. Do tego by efektywnie ogrzewać dom gazem potrzeba kompletnej izolacji budynku. Nie tylko elewacji ale też fundamentów , poszczególnych kondygnacji , dachów, wymiana okien , poprawa wentylacji .
Z piecem dla domu 120 m2 to koszt około 100 000 zł a nie 5000 . Jakaś kompletna bzdura . A co z mieszkaniami w starych kamienicach gdzie konserwator trzyma pieczę na d budynkami ? Przecież nikt nie pozwoli ich ocieplać .
s
słoik
też tak mi się wydaje.
d
dzidzia
wtedy lodów nie będą kręcić eko-biznesy tych przy żłobie.
k
krk
niejaka Jagna M. przekręciła sporo forsy na eskapady pod hasłem ZIO i mimo procedur jakoś to nikomu nie przeszkadzało.
k
krk
krakus - to taki krakowski ciołek. Nic do niego nie dociera.
m
matt
No cóż połowa urzędników to debile, osoby wciśnięte w krzesła przez koneksje rodzinne. Potem dziwić sie, że ciężko cokolwiek wyegzekwować od takiej osoby.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska