Na polach sytuacja jest tragiczna, hodowcy notują straty. A padać nie przestaje. Jeśli nie wyjdzie słońce, ceny jeszcze pójdą w górę.
- Na razie ceny nie różnią się od tych w zeszłym sezonie - mówi Irena Petlicz sprzedająca warzywa i owoce na placu Imbramowskim. - Ewentualne podwyżki nie mogą być zbyt wysokie. Ludzie nie mają pieniędzy, jeśli będzie zbyt drogo, będą kupować mniej - dodaje kobieta.
Ceny mogą się zmieniać z dnia na dzień. Towar będzie, ale to, czy znajdą się na niego kupcy, zależy od kilku rzeczy - ocenia pani Jagoda, jedna z handlarek, która prowadzi stragan na Nowym Kleparzu. - Klienci zwracają uwagę na cenę, ale nie mniej ważne jest pochodzenie warzyw i owoców. Często pytają o te z rodzimej uprawy. I mają rację, bo jeśli truskawki, to tylko z Polski - dodaje.
Dla porównania: czereśnie z Polski kosztują na placach średnio 15 zł ale nie na wszystkich straganach można je dostać. Wtedy pozostaje kupno owoców z zagranicy. Czereśnie czeskie są nawet tańsze od naszych - kilogram kosztuje ok. 10 zł. Można wybrać też te z Włoch, po 32 zł za kilogram.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+