Młyny boże mielą powoli - mówi stare przysłowie. Pewnie wiele w tym prawdy, ale my i tak cieszymy się z kolejnego kroku na drodze do beatyfikacji libuszanina, brata Alojzego Kosiby.
Jednym z etapów jest potwierdzenie co najmniej jednego cudu, do którego miało dojść za wstawiennictwem naszego franciszkanina. Ten został już wybrany. Wiadomo, że chodzi o mieszkającą w miejscowości Amberg w Niemczech kobietę, ofiarę pseudomedycznych eksperymentów, w wyniku których przez kilkanaście lat cierpiała na ogromny ból, który nie pozwalał jej zasnąć, sparaliżowana od pasa w dół, mogła poruszać się tylko na wózku.
W kurii metropolitarnej w Krakowie odbyło się spotkanie, w którym uczestniczyli m.in. arcybiskup Marek Jędraszewski i o. Alojzy Warot, wicepostulator procesu beatyfikacyjnego naszego rodaka. Dotyczyło rozpoczęcia procesu o cudzie w diecezji w niemieckim Regensburgu. Na miejscu sprawą będzie się teraz zajmował o. Janusz Wróbel. W tym tygodniu, w wielickim klasztorze ojców franciszkaów odprawiona została msza święta w 79. rocznicę śmierci brata Alojzego.
Ojciec Warot mówił podczas kazania: proza naszego życia, te wszystkie codzienne sprawy, które nie rzucają się w oczy i dalekie są od wyimaginowanego świata celebrytów, o których czytamy w kolorowych pismach, jest tą „areną”, na której przychodzi nam stoczyć walkę o chwałę Boga, własną godność i dobro drugiego człowieka.
- Życie Brata Alojzego jest tego najlepszym przykładem - podkreślał z mocą.
KONIECZNIE ZOBACZCIE:
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
WIDEO: Co ty wiesz o Krakowie, odc. 35
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto