– Operacja Alana powinna odbyć się przed jego drugimi urodzinami. Tymczasem Alan dwa latka skończył pół roku temu – powiedziała Onetowi pani Kamila, mama chłopca.
Jak czytamy w Onecie o tym, że z serce Alana Wróblewskiego z Udanina pod Środą Śląską nie pracuje prawidłowo, jego mama dowiedziała się w czasie ciąży. To wtedy podczas badania USG u chłopca wykryto bardzo rzadką wadę serca, anomalia Ebsteina. Alan ma m.in. nieprawidłowe połączenie komorowo-tętnicze, ubytek przegrody międzykomorowej oraz międzyprzedsionkowej. Poród odbył się prawie dwa miesiące przed terminem.
Chłopiec ma już za sobą jedną operację, która polegała na wszczepieniu rozrusznika serca oraz bandingu tętnicy płucnej, czyli założeniu specjalnej opaski. Zabieg udał się jedynie w połowie. – Serce u zdrowego dziecka uderza 72 razy na minutę. U Alana tych uderzeń jest znacznie więcej. Czasami jego serce bije jak oszalałe – podkreśla pani Kamila.
Jedynym ratunkiem dla Alana jest kosztowna operacja w klinice w Bostonie. Problem w tym, że za zabieg trzeba zapłacić 1 mln 200 tys. zł. Jak dotąd dzięki internetowej zbiórce udało się zebrać niespełna 160 tys. zł. Brakuje blisko miliona. Alankowi można pomóc, wpłacając dowolną kwotę poprzez Fundację Siepomaga. W Stanach chłopca czeka ponowny banding, a następnie właściwa operacja.
Źródło: Onet
