Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzeba naprawić zasady sprzedaży alkoholu

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Radny Rafał Komarewicz, szef klubu Przyjazny Kraków
Radny Rafał Komarewicz, szef klubu Przyjazny Kraków Fot. facebook
Rozmowa kroniki. Handel. - Restauratorom grozi bankructwo. Musimy zmienić przepisy dotyczące limitów na alkohol - mówi RAFAŁ KOMAREWICZ, szef klubu radnych Przyjazny Kraków

- Jaki był powód przygotowania przez radnych z klubu Przyjazny Kraków projektu zmiany uchwały w sprawie liczby zezwoleń na sprzedaż alkoholu w naszym mieście?

- Ponad rok temu Rada Miasta przegłosowała nowe zasady zmniejszające liczbę zezwoleń i wprowadzające limity w dzielnicach. My nie głosowaliśmy za tym. Wiedzieliśmy, że to nie rozwiąże głównego problemu, jakim jest handel alkoholem w całodobowych osiedlowych kioskach. Głównie na ich działalność skarżą się mieszkańcy. Żebyśmy mogli sobie z tym poradzić potrzebne są zmiany w ustawie.

Zobacz również:Restauratorzy grożą pozwem zbiorowym [ZDJĘCIA, WIDEO]

- Jakie Pana zdaniem dodatkowe kompetencje powinien dać ustawodawca gminom?

- Powinny mieć możliwość ustalania minimalnej powierzchni punktów z alkoholem, czy też godzin ich otwarcia. Wtedy Rada Miasta mogłaby podjąć uchwałę, w której stoisko z alkoholem może być w sklepie o powierzchni co najmniej 150 albo 200 metrów kwadratowych. W takiej sytuacji koncesji nie otrzymaliby już właściciele wszystkich budek, które z warzywniaków zamieniły się w punkty z alkoholem. Moglibyśmy też ograniczyć czas otwarcia sklepów z mocnymi trunkami na danym osiedlu, jeżeli chcieliby tego mieszkańcy. Wiemy, że są prowadzone prace związane z nowelizacją ustawy. Jest prawdopodobne, że zmienione przepisy wejdą w życie za kilka miesięcy.

- Jeżeli tak się stanie, to zapewne o ograniczenie godzin otwarcia punktów z alkoholem będą wnioskować mieszkańcy centrum. Tam alkoholu leje się najwięcej i szczególnie latem są największe problemy związane z zakłócaniem ciszy.

- Nikt rozsądny nie wprowadzi w Rynku Głównym i na okolicznych ulicach możliwości sprzedawania alkoholu w restauracjach do godziny 22.

W centrum trzeba zrobić coś innego. Tutaj muszą być bardziej rygorystycznie egzekwowane przepisy, kontrola tego jak właściciele lokali i sklepów pilnują porządku. To temat do rozmowy z komendantami policji i straży miejskiej. Na pewno coś trzeba jednak zrobić z obecnymi przepisami. Mamy sytuację, w której jest więcej chętnych na sprzedaż alkoholu w gastronomii niż wynosi limit. Z tego powodu właściciele restauracji i pubów muszą czekać na nową koncesję miesiącami, co może doprowadzić do bankructwa i utraty miejsc pracy.

- Obecne limity to 1275 dla sklepów i 1103 dla gastronomii. Jaka jest Wasza propozycja zmian?

- Obecnie chętnych na sprzedaż alkoholu w punktach gastronomicznych jest 1209. Zaproponowaliśmy, aby limit wynosił 1200. Mamy informacje z urzędu, że to powinno wystarczyć do tego, aby obecni restauratorzy po wygaśnięciu koncesji mogli płynnie otrzymywać kolejną. Nasza wstępna propozycja była taka, aby w przypadku gastronomii nadal pozostawić limity dla poszczególnych dzielnic. Dla Starego Miasta zaproponowaliśmy jego zwiększenie z 685 do 775 punktów. Coraz bardziej przychylamy się jednak do tego, aby dla gastronomii był jeden limit dla całego miasta. Jeżeli chodzi o sklepy, to uważam, że do czasu zmian ustawowych powinny zostać limity dzielnicowe. Ich wprowadzenie spowodowało, że właściciele sklepów bardziej dbają o to, aby ich klienci nie zakłócali porządku. Proponujemy aby ogólny limit dla sklepów wynosił 1300.

- Kupcy chcieliby, aby był jeden limit wspólny dla sklepów i gastronomii, wynoszący co najmniej trzy tysiące zezwoleń.

- Trzeba jednak pamiętać, że z jednej strony są restauratorzy, ale z drugiej mieszkańcy.

- Proponujecie, aby w sumie maksymalnie mogło być 2500 punktów. To tyle, co wcześniej, przed wprowadzeniem obecnych zasad. A prezydent Krakowa Jacek Majchrowski obiecywał mieszkańcom zmniejszenie liczby punktów z alkoholem.
- Ja mam w tej sprawie inne zdanie. Okazało się, że nowe zasady związane z obniżeniem limitów, które weszły w życie w lipcu tego roku, rodzą problemy. Nie bijemy się w piersi, bo naszymi głosami się do tego nie przyczyniliśmy. Zwracamy jednak uwagę, że teraz trzeba to naprawić.

- Jesteście związani z prezydentem, macie odmienne od niego zdanie i nie głosowaliście za przepisami, które przygotowali jego urzędnicy?

- To nie jest tak, że musimy popierać wszystko, co prezydent przedstawi. Możemy się w czymś nie zgadzać i to manifestować. Większość ludzi byłaby zaskoczona tym, jak wygląda nasza współpraca z prezydentem. Nie zachowuje się tak jak prezes, czy przewodniczący partii, który dzwoni i mówi: „Macie zrobić to tak. Wszyscy tak muszą postąpić”.

- Kiedy chcielibyście poprawić zasady związane ze sprzedażą alkoholu w Krakowie?

- Projekt uchwały w tej sprawie ma wejść pod obrady na najbliższej sesji Rady Miasta Krakowa, zaplanowanej za półtora tygodnia. Mamy nadzieję, że tego samego dnia radni poprawią przepisy. Trzeba jednak zaznaczyć, że później można jeszcze kolejny raz udoskonalić zasady. Do rozmowy o liczbie koncesji można powrócić w marcu, kiedy prezydent przedstawi informację o tym, jaka jest liczba wykorzystanych koncesji, czy są jakieś kolejki do tego, aby je uzyskać, jak wygląda sytuacja z zapewnieniem ładu i porządku w przypadku punktów, które mają zezwolenia na sprzedaż alkoholu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Trzeba naprawić zasady sprzedaży alkoholu - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska