https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trzebińska "komunalka" nielegalnie rozszerza wysypisko?

Magdalena Balicka
To zdjęcie Zielonych pokazuje, że  składowisko naprawdę nie mieści się w swoich granicach. Śmieci wysypały się  za płot
To zdjęcie Zielonych pokazuje, że składowisko naprawdę nie mieści się w swoich granicach. Śmieci wysypały się za płot Fot. zielona trzebinia
Trzebińskie Stowarzyszenie Zielona Trzebinia, które od wielu miesięcy walczy o zamknięcie wysypiska odpadów przy ul. Piłsudskiego w Trzebini, skarżąc się na potworny smród, tym razem oskarża Usługi Komunalne, które nim administrują, o składowanie odpadów na obszarze,na który nie posiada zezwolenia. W środę na stronie internetowej Zieloni zamieścili - jak to sami nazwali - "szokujące fakty".

Składowisko podzielone jest na dwie kwatery. - Chodzi o drugą z kwater, na której nie powinno być jeszcze ani jednego odpadu - tłumaczy Agata Straś, szefowa Zielonych. Według niej, prezes spółki Usługi Komunalne "Trzebinia" chcąc ukryć fakt, że ta kwatera jest w znacznej części wypełniona, oświadczył publicznie, że jej część znajduje się na działkach z numerami 512/1 oraz 523/1.

Straś dotarła do map, na których wyraźnie widać, że wspomniane działki leżą poza składowiskiem, na zachód od niego, częściowo na nich jest sortownia odpadów. - A tak naprawdę druga kwatera jest na wschód od składowiska. Według prezesa Smółki część drugiej kwatery znajduje się poza tą kwaterą? Iście pokrętna logika! - grzmi kobieta.

Ekolożka ma też zdjęcia satelitarne z 2009 i zeszłego roku. Widać na nich, że bardzo powiększył się od tego czasu teren, gdzie składowane są śmieci. (mapy można zobaczyć na stronie www.chrzanow.naszemiasto.pl ). - Okazuje się więc, że nie tylko przepełniona jest część pierwsza składowiska, ale od kilku lat nielegalnie eksploatuje się część drugą - grzmi Straś.

Zieloni wielokrotnie składali marszałkowi Małopolski doniesienia, że składowisko jest przepełnione, apelując o jego zamknięcie. Urząd Marszałkowski potwierdził przekroczenia, jednak decyzję o zamknięciu pozostawił administratorowi, czyli Usługom Komunalnym.

Agata Straś liczy, że te nowe informacje pomogą zamknąć składowisko na dobre, ale też osoby, które dopuściły się ewentualnych przekrętów, zostaną ukarane. - Deponowanie odpadów na obszarze części drugiej jest łamaniem prawa zagrożonym karą do 1 mln złotych - zaznacza Straś.

Andrzej Smółka, szef trzebińskiej "komunalki" nie zamierza się tłumaczyć. Odmówił rozmowy z dziennikarzami "Gazety Krakowskiej". Interweniowaliśmy więc w Urzędzie Gminy. Tam powiedziano nam, że nie będą "świecić oczami za prezesa". W końcu Andrzej Smółka przysłał oświadczenie; " Nie będę się ustosunkowywał do informacji ukazujących się na stronie "Zielonej Trzebini" i nie będę prowadził polemiki z tymi informacjami" - napisał. Twierdzi dalej, że składowisko odpadów eksploatowane jest zgodnie z przepisami.

Aktualne pozwolenie składowisko traci ważność 30 czerwca 2015 roku. Już rozpoczęta została procedura zamykania i rekultywacji części składowiska objętej tym pozwoleniem. Całkowita pojemność składowiska wynosi 430 tys. m3. Obecnie podobno zapełnione jest w połowie.

Więcej informacji na stronie Stowarzyszenia Zielona Trzebinia

Napisz do autorki:
[email protected]

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jeż
Widać jak ci urzędnicy i władze z Trzebini traktują zwykłych ludzi.....z góry na wszystkich,masakra.
k
kruszywka
Pod stołem się takie rzeczy zalatwia a koszt to jakieś 20 tysi .wtedy by się język mu rozwiazal.
K
Krzysiek
Zastanawia mnie jak może urzędnik państwowy (bo takim pośrednio jest prezes Usług Komunalnych) może odmawiać ustosunkowania się do takich, poważnych przecież, zarzutów. To wstyd, hańba i kpiny z demokracji.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska