Policjanci z drogówki jadąc do kolizji drogowej zauważyli samochód w rowie, a w nim śpiącego kierowcę. Nie byli w stanie go dobudzić, bo jak się okazało po zbadaniu mu krwi w szpitalu miał...4,75 promila alkoholu w organizmie.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek popołudniu. W samochodzie oprócz mężczyzny znaleźli jeszcze butelki po alkoholu.
Policjanci widząc, że mężczyzna jest nieprzytomny wezwali na miejsce pogotowie. W szpitalu zbadano krew 29-latka.
- Stężenie alkoholu wyniosło niemal 4,75 promila – mówi st. sierż. Dawid Wietrzyk, asystent ds. prasowo-informacyjnych KPP w Myślenicach. - Pojazd, w którym go znaleziono odholowała pomoc drogowa.
Weź koleś walnie się w dekiel. Co ma piorun do wiatraka?
j
ja
Auta z rej KSU mijajcie z daleka wielu z nich nie wszyscy ale wielu jeździ na podwójnym gazie
b
beta
Pewnie nawet nie wiedział że jedzie samochodem :)) .
W "drugim wymiarze" nie wie się co się robi. Raz mi się coś takiego przydarzyło - na szczęście bez samochodu, bo wtedy nie biorę nawet kieliszka do ust.
Jak wytrzeźwieje to będzie w niezłym szoku.
Kto z nim chlał powinien mu zabrać kluczyki, ale pewnie był w takim samym stanie i o bożym świecie nie wiedział :)) .
b
beta
Pewnie nawet nie wiedział że jedzie samochodem :)) .
W "drugim wymiarze" nie wie się co się robi. Raz mi się coś takiego przydarzyło - na szczęście bez samochodu, bo wtedy nie biorę nawet kieliszka do ust.
Jak wytrzeźwieje to będzie w niezłym szoku.
Kto z nim chlał powinie mu zabrać kluczyki, ale pewnie był w takim samym stanie i o bożym świecie nie wiedział :)) .