Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzy loty, kilka szans na życie. Organy pobrane w gorlickim szpitalu mogą uratować innych pacjentów

Halina Gajda
Halina Gajda
Miniona noc na długo zapadnie w pamięci całej załogi gorlickiego szpitala – przed lecznicą kilkukrotnie lądował helikopter. Tym razem nie był to LPR, a policyjna maszyna, która została wezwana do pomocy w transporcie narządów pobranych od jednego ze zmarłych pacjentów. Jego rodzina, w obliczu wielkiej tragedii, dała prawdziwy dowód człowieczeństwa. Za to należy im się ogromny szacunek.

Pojedynczy lądujący przed gorlickim szpitalem śmigłowiec nie jest niczym niezwykłym, wszak takie transporty medyczne, choć może nie są codziennością, to jednak nie są również niczym niezwykłym. Tym razem było inaczej, bo przed szpitalem usiadł policyjny Bell 407. To jego załoga została zaangażowana do pomocy w transporcie narządów pobranych od jednego ze zmarłych pacjentów.

Loty do trzech ośrodków transplantacyjnych

Był już późny wieczór, gdy na lądowisku usiadła pierwsza maszyna. Huk niósł się po okolicy. Pewnie wielu z gorliczan, którzy mieszkają w pobliżu szpitala, wyjrzało przez okno. Pewnie pomyśleli: zabierze kogoś, komu potrzebna jest pomoc i zaraz odleci. Nikt jeszcze nie zdawał sobie sprawy, że dzieje się coś wyjątkowego, a śmigłowiec wróci do Gorlic jeszcze dwukrotnie.

- Akcja trwała od godz. 22 do 3 nad ranem – mówi nam lek. med. Jolanta Malinowska-Pietrachowicz, zastępca dyrektora do spraw medycznych gorlickiego szpitala.

Wiemy, że pobrane zostały serce, płuca, wątroba, nerki oraz rogówka. Dawcą był 52-letni pacjent.

- Do Krakowa trafiły nerki, do Warszawy wątroba, a do Zabrza – serce i płuca. Rogówka zaś do dedykowanemu jej banku w Katowicach – dodaje dr Malinowska-Pietrachowicz.

Pobranie to cały proces

Pobrań dokonały ekipy z poszczególnych placówek, a koordynatorem działań w gorlickim szpitalu był lek. med. Hubert Szurmiak z Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii, a jednocześnie wielki orędownik idei transplantologii.

- Medycyna jest teraz na tak zaawansowanym poziomie, że jesteśmy w stanie stwierdzić śmierć mózgową ze stuprocentową pewnością – opisywał nam kilka miesięcy temu. - Wykonuje się wiele badań laboratoryjnych i obrazowych i konsultacji, do których mają dostęp zespoły pobierające w całej Polsce. Proces zamyka dwukrotne badanie lekarskie. Pierwsze wykonane przez specjalistę anestezjologii i intensywnej terapii. Drugie wykonane zostanie po ściśle określonym czasie przez specjalistę wykonującego pierwsze badanie wraz ze specjalistą neurologii bądź neurochirurgii – tłumaczył.

Według obowiązujących przepisów ustawy transplantacyjnej członkowie rodziny potencjalnego dawcy nie decydują o pobraniu komórek, tkanek i narządów od ich zmarłego krewnego. Polskie prawo nie daje im takich uprawnień. Informują oni personel medyczny o tym, czy w ich obecności potencjalny dawca wyraził za życia sprzeciw. W Polsce mamy model sprzeciwu, a nie zgody. Jeżeli potencjalny dawca nie wyraził tego sprzeciwu, to domniemywa się, że wyraził zgodę. Wtedy w takim przypadku narządy mogą zostać pobrane.
Decyzja należała tak naprawdę do dawcy. To dzięki niemu można teraz uratować niejedno ludzkie życie. Jego cząstka nadal w kimś żyje. Pobrano narządy, ponieważ to on nie wyraził za życia sprzeciwu. Rodzina uszanowała jego wolę. W przypadku niespodziewanej śmierci bliskiego rodzina jest w bardzo trudnej sytuacji i nie powinno się wtedy przerzucać na nią odpowiedzialności za podjętą decyzję.

Między innymi od koordynatorów zależy uświadomienie bliskim, że w pewnym sensie to wcale nie musi być koniec.

- Że gdzieś jest ktoś, kto dzięki organom ukochanego męża, brata, córki, siostry, żony, może żyć. Że tak naprawdę, mogą dać radość wielu innym rodzinom, choć sami będą musieli zmierzyć się z bólem po stracie ukochanej osoby i żałobą – opowiadał. -  To musi być ich wspólna, świadoma decyzja, bo to oni zostają na ziemi. I jak bywa z odpowiedzią? Coraz częściej się zgadzają. Mam kontakt z bliskimi pacjentów, od których pobranie organów koordynowałem. To, jak już wspomniałem, bohaterowie – podkreślał z mocą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska