https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tuchów w szoku po wycince wiekowych lip

Paweł Chwał
Tomasz Wantuch nie może zrozumieć, dlaczego ścięto okazałe lipy. Niektóre miały 1,5-metra średnicy
Tomasz Wantuch nie może zrozumieć, dlaczego ścięto okazałe lipy. Niektóre miały 1,5-metra średnicy Paweł Chwał
Przez 140 lat nikomu nie przeszkadzały lipy obok dworca. Nagle uznano, że rosną za blisko torów. Mieszkańcy nie kryją oburzenia. Kolej nikogo nie uprzedziła o wycince i nie zapytała władz gminy.

W Tuchowie mieszkańcy przecierali oczy ze zdumienia, gdy okazało się, że na dworcu kolejowym otwarto... zakład pogrzebowy. Teraz okazało się, że pod topór poszły cztery ponad stuletnie lipy, które do ubiegłego tygodnia stały koło budynku dworca. Dlaczego je wycięto? PKP zabrały się za porządkowanie terenu wycięły drzewa, które rosły w odległości mniejszej niż 15 m od torów.

W miasteczku panuje powszechne oburzenie bezmyślną wycinką.

- Drzewa i dworzec stanowiły pewną całość. Wiele wskazuje na to, że posadzono je wraz z powstaniem budynku. Przetrwały zabory, dwie wojny światowe i remonty linii kolejowej. Teraz je ścięto, bo ktoś nagle stwierdził, że rosną za blisko torów - dziwi się Tomasz Wantuch, prezes Towarzystwa Miłośników Tuchowa.

To o tyle dziwne rozwiązanie, że przez 140 lat lipy rosły w tym miejscu i jakoś pociągom nie przeszkadzały mimo, że ruch był kiedyś o wiele większy niż obecnie. Ludzie zwracają uwagę, że zlikwidowano tor rozładunkowy, który znajdował się najbliżej dworca. Dzięki temu nawet zwiększyła się odległość między lipami, a linią kolejową.

- Robotnicy ze wszystkim uwinęli się w dwa dni. Przyjechali w środę z piłami i od razu zabrali się za te lipy. W czwartek było już po wszystkim. Uprzątnęli gałęzie i wywieźli ścięte konary. Tylko niesmak pozostał - opowiada Adam Drogoś, burmistrz Tuchowa.

"Bobra zmiana" - internauci komentują wycinkę drzew [ZOBACZ MEMY]

Na liczne interwencje mieszkańców zdziwieni urzędnicy w gminie bezradnie rozkładali ręce.

- Nikt nas o zgodę na tę wycinkę nie pytał. To nie my ją wydaliśmy - odpowiadali.

Burmistrz próbował dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat w biurze konserwatora zabytków, bo dworzec i jego sąsiedztwo znajdują się w zabytkowej strefie chronionej, ale tam też o niczym nie wiedzieli.

- Po pniach, które się zostały widać, że dwa drzewa chorowały, ale to nie był powód do tego, by je od razu wycinać -mówi Maria Sztorc z biura konserwatora. Zauważa, że w takiej sytuacji należało wykonać przycinkę techniczną i podjąć próbę walki, by drzewa przetrwały.

Ubolewa nad ściętymi lipami, bo - jak mówi - drzewa dominowały nad całą okolicą i stanowiły istotny element w układzie urbanistycznym Tuchowa. W tym przypadku zastosowane zostały jednak zapisy tzw. ustawy kolejowej, która jest ponad kompetencjami konserwatora zabytków.

O wycinkę lip wnioskowały bezpośrednio do starosty tarnowskiego PKP Polskie Linie Kolejowe, a ten zgodę podpisał.

- Nie miałem wyboru. Musiałem przychylić się do tego wniosku, bo przepisy mówią jednoznacznie, iż wszystkie drzewa, które rosną w odległości co najmniej 15 metrów od osi skrajnego toru muszą zostać wycięte -mówi starosta Roman Łucarz.

Urzędnicy byli na miejscu z metrem i okazało się, że lipy znajdują się w tym niedozwolonym pasie.

Przepisy budzą powszechne kontrowersje. Do podobnych wycinek dochodziło wcześniej w innych regionach kraju.

- To wszystko z powodu bezpieczeństwa. Drzewa, które rosną za blisko mogą się przewrócić na trakcję, uszkodzić ją, albo nie daj Boże spadną na pociąg co doprowadzi do tragedii - przekonuje Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP PLK S.A.

Wykarczują setki drzew
Tuchowskie lipy to nie jedyne drzewa, które pójdą pod topór w ramach zgody wydanej przez starostę tarnowskiego dla PKP PLK.
Podczas wycinki prowadzonej na zlecenie kolejowej spółki usunięte zostaną wszystkie drzewa, które rosną w odległości mniejszej niż 15 metrów od torów. Prowadzona będzie ona również w innych miejscowościach, które znajdują się wzdłuż trasy kolejowej - począwszy od gminy Ciężkowice aż po Tarnów. W PKP tłumaczą to względami bezpieczeństwa i tym, że od kilkudziesięciu lat tego typu działania nie były prowadzone.

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

t
tuchowianin
i bardzo dobrze że wycieli jest w tuchowie więcej takich drzew do wycięcia
k
krysia
Jakas tendencja zapanowala w Polsce na wycinanie drzew pod roznymi pretekstami. Wycinajcie, moi drodzy, wycinajcie. Pozbedziecie sie zieleni, kwiatow, ptakow a wprowadzicie betony i asfalt. Drzewa bedziemy ogladac w ksiazkach i w istniejacych jeszcze duzych parkach.
A spiewu ptakow bedziemy sluchac w wykonaniu instrumentow muzycznych, a wlasciwie po co tego sluchac; lepsze od tego jest dzwiek motorow parkujacych samochodow.
H
Huop
Wyciąć to źle. Nie wyciąć - też źle. Wszystko jest źle.
Ł
Łoś
I tzw. gazecie podziękujmy za prostą, nikczemną manipulację.
S
Syszek
Podziękujmy Markowi Sawickiemu, że pozwolił na wycinkę lip.
j
j23
Na ulicy Bajdy w Tarnowie tez wycieto stare drzewa
.
... To mianowicie, że taką perłę dziennikarstwa puścili ZA DARMO!!! Bez żadnych opłat! To się w głowie nie mieści. Według mnie za darmo powinna iść tylko pogoda i reklamy, a wszystko inne za jedyne 1,23 zł w Krakowska Plus.
G
Grześ
A co ma do rzeczy ten obrazek ministra Szyszki w artykule?
K
Krk
Nie ma lipy
t
taka prawda
czyli nie wymaga zgody i opłat
c
czerstwy
dobra zmiana zabrac sie za złodziei z po i za te stare i zasłaniajace widoki drzewa
o
olo
Wycinka typowo w związku z prowadzeniem działalności gospodarczej. Wymagana zgoda i opłata.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska