Kraków Sidzina: znika naturalna ochrona przed hałasem z autostrady A4
Ludzie są przerażeni skalą wycinki drzew i krzewów, zaznaczają, że na terenach przy obwodnicy niszczone są również łąki. Wszystko odbywa się w Krakowie Sidzinie, na terenie położonym między autostradą, a torami kolejowymi, w bok od ulicy Kołaczkowskiego, poniżej ulic Opałka i Solówki.
Jak informują mieszkańcy, proceder rozpoczął się w lutym, na krótko przed obowiązującym w Polsce w okresie 1 marca – 16 października zakazem usuwania drzew, co jest związane z okresem lęgowym ptaków.
- Wycinka drzew powoduje, że ptaki tracą możliwość gniazdowania, a w tym rejonie obecne są m.in. myszołowy. Zdarto też, na wielu hektarach, zielona murawę gdzie rosły rośliny łąkowe. Skala spustoszenia tego terenu jest ogromna. W tej okolicy nie ma żadnych ekranów chroniących domu przed hałasem i spalinami, do tej pory taką naturalną barierą były drzewa i krzewy… - pisze w e-mailu do naszej redakcji mieszkanka tego rejonu Krakowa.
Ludzie zaznaczają, że dotychczas zadrzewiony obszar stanowił naturalną ochronę okolicznych osiedli przed hałasem i innymi uciążliwościami z pobliskiej autostrady. Podejrzewają, że celem wycinki zieleni, jest „przygotowanie terenu pod budowę osiedla domów jednorodzinnych”.
- W Krakowie Sidzinie, przy ulicy Kołaczkowskiego można zobaczyć wielką hałdę trocin z wyciętych i zmielonych krzewów i drzew oraz całkowicie zdewastowany wielohektarowy obszar, do tej pory zadrzewiony. Czy tak musi wyglądać planowanie przestrzenne miasta? Ma polegać na zwiększeniu hałasu i smogu oraz pozbawianiu go roślinności? Czy tak ma wyglądać ochrona przyrody w tym mieście? Na przyczynianiu się do katastrofy ekologicznej? – oburza się mieszkaniec jednego z osiedli w Sidzinie.
Krakowscy urzędnicy: doszło do usunięcia drzew i krzewów z dużej powierzchni
Pracownicy Wydziału Środowiska, Klimatu i Powietrza Urzędu Miasta Krakowa, gdzie zapytaliśmy o wycinkę zieleni w okolicy A4 w rejonie Dębniki/Swoszowice, zapowiedzieli, że udadzą się tam na kontrolę (w ubiegłym tygodniu), a po jej zakończeniu udzielą wyjaśnień.
- Rzeczywiście doszło do usunięcia drzew i krzewów z dużej powierzchni działek położonych pomiędzy ulicą Kołaczkowskiego a autostradą A4. Wydział Środowiska, Klimatu i Powietrza nie wydawał zezwolenia na usunięcie zieleni. Wykonawca wycinki poinformował (urzędników – red.), że drzewa i krzewy usuwane są w zawiązku z przywróceniem gruntów nieużytkowanych do użytkowania rolniczego. Weryfikacja przeznaczenia tego tego obszaru potwierdziła, że tereny z których usunięto drzewa przeznaczone są pod użytki rolne – przekazała nam w poniedziałek (3 marca) Dominika Jaźwiecka-Bujalska z Biura Prasowego UMK.
Jak zaznaczają urzędnicy, zgodnie z Ustawą o ochronie przyrody - zezwolenie na usunięcie drzew nie jest wymagane, jeśli celem jest przywrócenie gruntów do użytkowania rolniczego.
- Ochrona gruntów rolnych polega na zapobieganiu procesom degradacji i szkodom w produkcji rolniczej, powstającym wskutek działalności nierolniczej i ruchów masowych ziemi. Oznacza to, że podmiot władający nieruchomością rolną zobowiązany jest do podejmowania działań mających na celu jej utrzymanie we właściwym stanie zagospodarowania lub przywrócenia takiego stanu. Jednym z takich działań może być usuwanie drzew kolidujących z działalnością rolniczą – wyjaśnia Wydział Środowiska, Klimatu i Powietrza UMK.
Zapisy planu miejscowego nie blokują możliwości wycinki zieleni
Teren przy A4, gdzie ma miejsce usuwanie drzew i krzewów oraz likwidacja łąk „jest objęty ustaleniami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego obszaru „Opatkowice - Północ", w którym grunty te są wskazane jako Tereny Zieleni Publicznej (ZPT)”.
- Uchwalenie planu miejscowego nie wyklucza dotychczasowego sposobu korzystania z nieruchomości. Dlatego podjęcie - już po uchwaleniu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego - działań zmierzających do utrzymania użytków rolnych we właściwym stanie w żadnym razie nie może być traktowane jako pozostające z nim w sprzeczności. Reasumując: posiadacz nieruchomości, korzystając z zapisów art. 83f ust. 3a może usunąć drzewa krzewy bez zezwolenia, jeśli przywraca w ten sposób grunt do użytkowania rolniczego – twierdzi Dominika Jaźwiecka-Bujalska.
Czytaj także
