https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ulżą zmęczonym koniom. "Doszliśmy do wspólnego porozumienia"

Łukasz Bobek
Nawet przedstawiciele organizacji prozwierzęcych nie są zwolennikami radykalnych rozwiązań. Zamknięcie tradycyjnego transportu na drodze do Morskiego Oka może oznaczać, że konie trafią do rzeźni
Nawet przedstawiciele organizacji prozwierzęcych nie są zwolennikami radykalnych rozwiązań. Zamknięcie tradycyjnego transportu na drodze do Morskiego Oka może oznaczać, że konie trafią do rzeźni Wojciech Matusik
Przełom w sprawie przewozów na drodze do Morskiego Oka. Tatrzański Park Narodowy zdecydował, że na tym szlaku od wtorku rozpoczną się testy elektrycznego pojazdu typu meleks. Równocześnie park będzie rozmawiał z naukowcami z Akademii Górniczo-Hutniczej o możliwości zamontowania silnika elektrycznego w dotychczasowych fasiągach, tak aby odciążyć konie ciągnące wóz. Czy to oznacza, że los koni ciągnących wozy z turystami jest przesądzony?

Czytaj także:

Na początek przetestują meleksy
Szymon Ziobrowski, dyrektor parku, informację o planach podał w czwartek, zaraz po spotkaniu z przedstawicielami organizacji prozwierzęcych oraz z lekarzem weterynarii.

- Postanowiliśmy, że od wtorku 19 sierpnia aż do końca pierwszego tygodnia września będziemy testować na tej drodze elektryczny pojazd typu meleks. Myślimy o pojeździe sześcio- i ośmioosobowym. Test będą robić sami fiakrzy, a nie zewnętrzna firma. Będą normalnie pracować wożąc turystów - mówi Ziobrowski. Dyrekcja parku ma już gotowy pojazd do testów.

Testy meleksów, pod warunkiem, że będą nimi jeździli górale, zaakceptowało Stowarzyszenie Przewoźników do Morskiego Oka.
Park rozważa taką możliwość, że będą na szlaku jeździły zarówno pojazdy elektryczne, ale także i konie, w innych, lżejszych wozach. - We wrześniu zamierzamy spotkać się z naukowcami z AGH i będziemy szukać możliwości elektrycznego wspomagania koni ciągnących wóz pod górę - dodaje dyrektor.

Równocześnie park zastanawia się nad wprowadzeniem stałych dyżurów lekarzy weterynarzy na drodze do Morskiego Oka. Możliwe też, że zostanie ograniczona liczba kursów tej samej pary konnej w ciągu dnia - zamiast dwóch, jak było do tej pory, miałby być tylko jeden.

Dyrektor nie chce jednoznacznie powiedzieć, czy to oznacza, że los koni pracujących na trasie do Morskiego Oka jest przesądzony. - Na pewno nie odetniemy ich przewozów nagłym ruchem. Jeśli testy pokażą, że te wozy się sprawdzają, będziemy zastanawiać się, jak rozwiązać tę sytuację - mówi Ziobrowski.

Zamiast fasiągiem będą powozić wózkiem na prąd

Jeśli nawet miałyby pojawić się elektryczne pojazdy, jeździliby nimi górale - ci sami, którzy dzisiaj przewożą turystów w wozach konnych. - W ten sposób ludzie, którzy do tej pory żyją z przewozów konnych na tym szlaku, nadal będą mieli źródło utrzymania - mówi Ziobrowski.

Zmiany proponowane przez park zostały wcześniej uzgodnione z przedstawicielami organizacji prozwierzęcych. - Doszliśmy do wspólnego porozumienia. Nie jesteśmy za radykalnym zamknięciem transportu konnego z dnia na dzień. Tam pracuje 300 koni. Gdyby tak się stało, zwierzęta te mogłyby trafić do rzeźni - mówi Weronika Paszkot z krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

Równocześnie i park, i organizacje prozwierzęce zastanawiają się nad stworzeniem funduszu, który byłby w stanie wykupić konie od wozaków, a także nad utworzeniem miejsca, gdzie zwierzęta mogłyby spokojnie spędzać "końską emeryturę". Nie wiadomo jednak, skąd miałyby pochodzić pieniądze i gdzie konie miałyby być przetrzymywane. Pewne jest, że organizacje prozwierzęce nie będą w stanie wykupić tylu koni. - Nie mamy na to funduszu ani warunków, by przejąć 300 zwierząt - mówi Paszkot.

Weterynarze: stan koni jest zadowalający
Tymczasem w dniu ogłoszenia planowanych przez parkowców zmian zakończyły się tegoroczne badania koni przez lekarzy weterynarii. - Uważam, że ich stan jest zadowalający. Są zadbane i generalnie zdrowe, a w ciągu ostatnich lat ich kondycja znacznie się poprawiła - mówi Paweł Golonka, lekarz weterynarii. W wyniku tegorocznych badań, na 300 koni jedynie trzy zostałyo wycofane z pracy na tym szlaku. Dwa z nich już zostały wykupione przez organizacji prozwierzęce.
- Prywatnie uważam, że konie nie powinny zniknąć z tego krajobrazu. Należy jednak działaniami edukacyjnymi spowodować, że będzie im się tutaj lepiej pracowało i żyło - dodaje Golonka.

TPN: nie protestujcie
Tatrzański Park Narodowy i krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami apelują równocześnie, by odwołać organizowany na 24 sierpnia protest na drodze do Morskiego Oka.

Akcja została rozpropagowana w internecie. Ma polegać na tym, że biorący udział w proteście będą wolno spacerować, tak by uniemożliwić wozom konnym ich wyprzedzanie. - Chciałbym zaapelować do demonstrantów, żeby uznali nasze decyzje za akt zmian w tym miejscu. Dalsze zaognianie tej sytuacji niczemu nie służy - mówi Szymon Ziobrowski, dyrektor TPN.
W podobnym tonie wypowiada się krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. - Duży tłum, który będzie blokował wozy, może doprowadzić do jakiegoś wypadku zarówno z udziałem ludzi, jak i koni. Apelujemy o rozwagę - mówi Weronika Paszkot.

WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CZY JESTEŚ PRAWDZIWYM KRAKUSEM?"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 19

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
julka
Dobrze że zamienią konie na meleksy bo one tam nie wytrzymywały.Co za pomysł by męczyć tak biedne zwierzęta. Wiem co mówię bo kocham te zwierzęta i będę je bronić jak tylko się da!!!.
x
xccc
Bardzo dobry pomysł z z petycjami na stronie avaaz.org już niedługo zacznie interesować się końmi do Morskiego Oka cała Europa
.
"I co choćby tylko z uwagi na zawarte w battery kwasy i inną chemię. Nadto, jakie to battery będą musieli zainstalować, aby z tymi turystami nie zjechać w rozpadlinę... oraz skąd je wezmą, jeśli technologia znajduje się w powijakach... "

Poziom językowy i merytoryczny tego zdania mówi sam za siebie...
J
Jawor
Zamontować przy wozach wspomaganie silnikami elektrycznymi i niech dalej konie ciągną - folklor z zapachami końskimi pozostanie
j
jag
i na technice nic, a nic się nie znasz, a ekologicznie to ino syr brudnymi rękoma wyciskasz, a nam ceprom kit...
j
jag
i to z pasącymi się wolno zwierzętami, które ewentualnie można dosiąść i nawet w góralskim stroju. Meleksom też mówię NIE - tutaj zgoda (w Krakówku są takie badziewia i dziwoloągi, że szkoda słów). TAK - dla małych elektrycznych, polskich autobusów.
k
kapica-warytko
ja, góral z dziada pradziada, zgadzam się z Twoim pomysłem. Przy czterokonnym powozie musiałoby powozić dwóch powozowych, ale przy tak dużym bezrobociu młodych ludzi wyjdzie właściwie tylko na dobre. Jest prawdą że zaprzęgane konie powinne znacznie więcej odpoczywać, i to wynika z Twojego wywodu. Czyli góral ma zakupić koni więcej, a gmina partycypować w kosztach utrzymania, zamiast ten polski złoty marnotrawić. W Ameryce każdy paliwożerny wehikuł jest obłożony potrójnym podatkiem, więc i tutaj istnieje stosowne rozwiązanie. Twój pomysł z meleksami w W-wie wykorzystam w USA & Canada, bo jest świetny i całkiem realny. Natomiast meleksy w górach, to istotnie, ten wymysł jest chory. I co choćby tylko z uwagi na zawarte w battery kwasy i inną chemię. Nadto, jakie to battery będą musieli zainstalować, aby z tymi turystami nie zjechać w rozpadlinę... oraz skąd je wezmą, jeśli technologia znajduje się w powijakach...
A
Amelia
Konie na wolność ,górale do fasiągów ( może być po 4 górali by było lżej )
o
ochroniarz
jw
t
to nie pieprz głupot
jw
C
Camelia
A dwa, cała atrakcyjność regionów górskich polega na koniach, na wozach, na góralach w strojach ludowych, itp.. Meleksy mogą sobie z powodzeniem wprowadzić w W-wie. Wówczas ona natychmiast przestanie być zapchana pozerami w ciężarowych limuzynach o napędzie 4x4 i dymiącymi dookoła. Za takim prostym rozwiązaniem zaraz się w niej pojawi świeże powietrze i cisza, a także i inne elementy korzystne dla ogółu Warszawiaków i też kraju. Jednak w całym temacie górskich zaprzęgów konnych wystarczy wpłynąć na morale samych przewoźnych, np. aby oni stali się mniej chciwymi. Zarazem, i wyprodukować wozy ze wspomaganiem elektrycznym, a wtedy konie będą fizycznie mniej obciążone. Również dobrze można by wprowadzić zaprzęgi czterokonne. Z kolei zarządy gmin górskich zmusić do obniżenia myta i swoich pensji, jak również do wprowadzenia reżimu kontroli zbędnych wydatków. Vide, taki idiotyczny wymysł Olimpia 2022 na który stracono miliony i nikt ich do budżetu jeszcze nie zwrócił. A przecież można bez problemu zliczyć ile to za tą zdefraudowaną kwotę dałoby się utrzymać koni i zaprzęgów... Reasumując, nie dla meleksów, bo niepoważny pomysł!
k
koneser
pomyslec!
pasowala - by na tym odcinku piekna kolejka (zebatka oj bylo by bylo dudkow !?
E
Ewka
Przede wszystkim, nie rozumiem dlaczego natychmiast, od wczoraj, nie jest zmniejszenie ile ludzi moga dwa konie ciagnac za soba az do dnia kiedy prawdziwe zmiany sa wprowadzone? Nie rozumiem jak to ma byc lepjej zeby konie ciagnely "inne, lzejsze wozy" ale z dolaczonymi elektrycznymi silnikami. Nie rozumiem o stalych "dyzurach weterynarskich", tych samych weterynarzy ktorzy za kazdym razem jak konie padaja oglaszaja ze to nie ma nic wspolnego z wysilkiem i zawodowo pozwalaja na czesto za chude i zmeczone zwierzeta w tej ciezkiej fizycznej pracy. Nie rozumiem planow na "mozliwe ograniczenie kursow" - a kto tego bedzie pilnowal? Kto sprawdzi i jak czesto sprawdzi czy tak sie dzieje? Nie rozumiem weterynarza ktory mowi ze tylko "trzy zostaly wycofane" z pracy w tym roku. Co to znaczy? A ile z tych co zostalo, padlo od czasu tegorocznych badan? Nie rozumiem jak takie europejskie centrum turystki i sportu jak Zakopane nie ma miejsca gdzie zakopianskie konie ktore przezyja wymagania tej pracy moga spokojnie odejsc jak juz nie maja ani sil ani zdrowia zeby zarabiac dla TPN i gorali. Ja juz nic nie rozumiem.
r
red.MAREK ZABIEGAJ
oto kilka rozwiązań-
1.konie starsze winny pozostać na emeryturze w gospodarstwach fiakrów.
2.kupić dorożki 4-6 osobowe i wozić turystów po interesujących miejscach ZAKOPANEGO.
3.przekazać konie do gospodarstw agroturystycznych na terenie całego kraju
4.oddać wybrane konie do ośrodków hipoterapeutycznych.
5.przekazać nieodpłatnie konie w zamian za otrzymanie wózka meleksowego.
d
dfh
Te konie są wychudzone, żebra sterczą. Górale głodzą bo szkoda im kasy, stąd te upadki. Jak w końskim obozie koncentracyjnym.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska