„Pasażerowie będą od soboty zdezorientowani, że ich tramwaj/autobus nie jeździ koło dworca... To taka trochę buta władz, które niczego w mieście uszanować nie potrafią, a może nie chcą?” – to jeden z wielu komentarzy, który pojawił się w internecie, gdy okazało się, że urzędnicy planują zmianę nazwy przystanków znajdujących się w rejonie skrzyżowania ul. Basztowej, Pawiej, Lubicz i Westerplatte.
Co znamienne, pierwsze przymiarki do zmiany nazw tych przystanków urzędnicy czynili już sześć lat temu. Wtedy jednak wycofali się z tego pomysłu, ponieważ mieszkańcy, którzy wzięli udział w zorganizowanej ankiecie, zdecydowanie się zmianie sprzeciwiła. Teraz pracownicy ZIKiT żadnych ankiet ani konsultacji nie przeprowadzili. Sami zdecydowali o zmianie nazwy jednego z najważniejszych przystanków. Od soboty przystanki „Dworzec Główny”, na których zatrzymują się m.in. tramwaje numer 4, 14 czy 20 oraz autobusy MPK, nazywać mają się „Teatr im. J. Słowackiego”. Zdaniem urzędników z ZIKiT obecna nazwa, obowiązująca od bardzo wielu lat... wprowadzała pasażerów w błąd.
– Kilka lat temu PKP przeniosło dworzec pod perony, który jest teraz zlokalizowany 400 metrów od obecnego przystanku o nazwie „Dworzec Główny”. Zwyczajowa nazwa pozostała i wprowadzała pasażerów w błąd. Już kilka lat temu planowaliśmy zmianę nazwy, ale zrezygnowaliśmy bo wciąż działały kasy w zabytkowym budynku dworca. Teraz, gdy i ta funkcja zniknęła z okolic przystanku, postanowiliśmy wprowadzić zmiany – tłumaczy Michał Pyclik z biura prasowego ZIKiT. Pracownicy tej jednostki miejskiej przekonują też, że do zmiany zdopingowały ich... „sytuacje w których pasażerowie szukali peronów kolejowych w budynku Teatru”. – Osoby z Krakowa wiedzą, że dworzec nie jest zlokalizowany przy przystanku „Dworzec Główny”, ale osoby spoza miasta mają problem i mogą być wprowadzenie w błąd – dodają w biurze prasowym ZIKiT.
Z wypowiedzi urzędników wynika więc, że ich zdaniem, gdy przystanek będzie się nazywał „Teatr im. J. Słowackiego”, pasażerowie np. tramwaju numer 4... łatwiej znajdą dworzec PKP. To pokrętna logika.
Tomasz Daros, przewodniczący Dzielnicy I Stare Miasto twierdzi, że po części rozumie argumenty ZIKiT. – Faktycznie kasy i perony PKP są oddalone od przystanków „Dworzec Główny” i po części może to być mylące. Rozumiem jednak też pasażerów i mieszkańców, że zmiana obowiązującej od lat nazwy budzi kontrowersje. Uważam, że jest kompromisowe rozwiązanie. Można nazwać przystanek „Teatr Słowackiego – Dworzec Główny” – mówi Daros.
W ZIKiT twardo obstają jednak przy swojej wizji. – Zastanowimy się natomiast jak przekazać pasażerom, że przystanek Teatr Słowackiego jest dla niektórych linii najbliżej dworca – np. na tablicach wewnątrz pojazdów i zapowiedziach głosowych – dodaje Michał Pyclik.
KONIECZNIE SPRAWDŹ: