Do tej pory częściej można było usłyszeć tą pieśń w ustach ceprów niż górali. - To pieśń o nas i to nie prawda, że jej radzi nie śpiewamy. Najlepszym dowodem na to jest fakt, że to właśnie tą pieśnią żegnaliśmy Jana Pawła II po mszy w Nowym Targu - mówi Andrzej Skupień, wicestarosta tatrzański.
Inicjator usynowienia pieśni, krakus Waldemar Domański, zaznacza, że zabieg taki był konieczny. - Pieśń co prawda została napisana przez krakusa, ale jej bezpośrednim inicjatorem był góral z Chochołowa, który razem z nim był osadzony wtedy w areszcie. Jednak z biegiem lat pieśń, która mówiła o tułaczce, stała się piosenką pijaków. Nie o to chodziło autorowi. Dzięki temu porządkujemy historię - uważa Domański.
Wspólne odśpiewanie "Góralu, czy ci nie żal" rzeczywiście mogło zrobić spore wrażenie. Razem z kilkunastoma osobami na scenie śpiewało kilkuset widzów, którzy zebrali się na dolnej Równi Krupowej.
Usynowienie pieśni odbyło się w ramach 44. Międzynarodowego Festiwalu Folkloru Ziem Górskich w Zakopanem.
Więcej informacji znajdziesz na stronie Biblioteki Polskiej Piosenki
W szpitalu zlekceważono zgwałconą pacjentkę? Prokuratura sprawdza
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!